Druga porażka z ekipą doświadczonego serbskiego trenera Bozidara Maljkovica znacznie zmniejsza szanse mistrza Polski na zajęcie miejsca w czołowej czwórce. Sezon zasadniczy zakończy się 16 marca. Do Final Four awansują automatycznie tylko zwycięzcy grup, a o dwa kolejne miejsca rywalizować będą drużyny, które uplasują się w swoich grupach na pozycjach 2-4. Mecz w Gdyni był wyrównany przez trzy kwarty, ale ostatnia należała do rywali. Po pierwszej Asseco prowadził 22:21. W drugiej kwarcie osiągnął najwyższe prowadzenie 32:25 po rzucie za trzy punkty Przemysława Frasunkiewicza (w 15. minucie). Po trzech kwartach gospodarze prowadzili 55:53, ale ostatnią przegrali 17:28. Skuteczna obrona zawodników z Rosji oraz ich rzuty za trzy punkty - przede wszystkim Siergieja Bykowa i Rodericka Blakneya - pozwoliły Lokomotiwowi po raz drugi wygrać z podopiecznymi trenera Tomasa Pacesasa. Po serii rzutów z dystansu przyjezdni na trzy i pół minuty przed końcową syreną uzyskali najwyższą przewagę 76:62. Kolejny mecz mistrz Polski rozegra 29 stycznia w Gdyni z CEZ Nymburk. Asseco Prokom Gdynia - Lokomotiw-Kubań Krasnodar 72:81 (22:21, 16:18, 17:14, 17:28) Asseco Prokom: Jerel Blassingame 17, Donatas Motiejunas 14, Adam Łapeta 9, Przemysław Frasunkiewicz 8, Oliver Lafayette 7, Michael Kuebler 5, Adam Hrycaniuk 4, Łukasz Seweryn 4, Przemysław Zamojski 3, Piotr Szczotka 1, Fiodor Dmitriew 0. Najwięcej dla Lokomotiw-Kubań: Jeremiay Massey 23, Roderick Blakney 17, Siergiej Bykow 10.