Jagodnik znany jest polskim kibicom z występów w Prokomie Treflu Sopot (obecnie zespół ma siedzibę w Gdynii) i Anwilu Włocławek. - Poniedziałkowy mecz z Polską będzie miał dla mnie szczególne znaczenie - podkreśla niski skrzydłowy słoweńskiej kadry. - W reprezentacji waszego kraju jest wielu moich znajomych, a z trenerem Katzurinem współpracowaliśmy ostatnio w czeskim CEZ Nymburk. Dlatego będę bardzo zmotywowany i chciałbym dłużej przebywać na parkiecie - dodaje Jagodnik. Były czołowy zawodnik Prokomu i Anwilu nie zamierza jednak ulgowo potraktować "Biało-czerwonych" ze względu na dawne znajomości. - Czy pomogę wam awansować? Nie, tutaj każdy walczy za siebie. Dla nas najważniejsze jest to, żebyśmy wygrali, bo już jedno zwycięstwo może dać nam przepustkę do ćwierćfinału - wyjaśnia reprezentant Słowenii. W pierwszej serii spotkań grupy F Słowenia wysoko pokonała Litwę 81:58. Jagodnik jest przekonany, że w starciu z Polską zwycięstwo nie przyjdzie równie łatwo. - Nie boimy się nikogo, ale Polska to dobry zespół, który jest w stanie wygrać z każdym w Europie. No i macie wsparcie wspaniałej publiczności - dodaje Słoweniec. Dariusz Jaroń, Łódź Czytaj także: Mocne słowa Gortata o problemach w reprezentacji EuroBasket: Polska nie dała rady Serbii Koszarek: Nasza gra przypominała sinusoidę Lampe wypadł z czołówki strzelców