Barcelonę do sukcesu poprowadził młody rozgrywający Ricky Rubio, który miał 10 pkt, 4 zbiórki i 8 z 13 asyst FC. To jego dwie akcje w ostatnich 75 sekundach meczu przesądziły o sukcesie Barcelony. Hiszpanie przeważali pod tablicami (wygrali 41:39) i mieli znacznie lepszy procent rzutów za dwa punkty - 53, przy zaledwie 38 proc. zawodników CSKA. Koszykarze CSKA rozpoczęli znakomicie i po pierwszych pięciu minutach prowadzili 9:2, nie pozwalając rywalom zdobyć żadnego punktu z gry. Niewidoczny był lider FC Juan Carlos Navarro, słabo spisywali się gracze podkoszowi. Zmiany dokonane przez trenera Xaviera Pascuala odwróciły losy meczu. Fran Vazquez i Senegalczyk Boniface Ndong pozwolili Barcelonie odzyskać rytm gry i doprowadzić do remisu (15:15 w 11. minucie). Druga kwarta była zacięta i wyrównana, ale Hiszpanie uzyskiwali stopniowo lekką przewagę. Po 20 minutach było 29:21 dla FC. W drugiej połowie mistrzowie Rosji nie potrafili zatrzymać zespołowo grających Katalończyków. Trener CSKA miał znacznie mniejsze pole manewru zawodnikami rezerwowymi niż szkoleniowiec Regal FC. Po trzech kwartach Barcelona wygrywała 47:41. W czwartej kwarcie koszykarze z Moskwy dwa razy zmniejszyli przewagę Barcelony do trzech punktów (49:46 i 53:50), ale to było wszystko, na co pozwolili im mistrzowie Hiszpanii. Przy prowadzeniu FC 56:51 Słoweniec Erazem Lorbek po asyście Rubio trafił zza linii 6,25 m. W kolejnej akcji 20-letni rozgrywający Katalończyków sam zdobył trzy punkty i Barcelona prowadziła 62:51 na 39 sekund przed końcem. Regal Barcelona - CSKA Moskwa 64:54 (12:11, 17:10, 18:20, 17:13) Barcelona: Fran Vazquez 11, Ricky Rubio 10, Juan Carlos Navarro 10, Boniface Ndong 9, Pete Mickeal 8, Erazem Lorbek 7, Roger Grimau 4, Jaka Lakovic 3, Terrence Morris, Gianluca Basile 0; CSKA: Ramunas Siskauskas 19, Trajan Langdon 12, Szasza Kaun 9, J. R. Holden 7, Wiktor Chriapa 5, Anton Ponkraszow 2, Matjaz Smodis 0, Pops Mensah-Bonsu 0, Andrej Woroncewicz 0, Zoran Planinic 0.