- Naszym celem jest mistrzostwo. Mamy potencjał, ale musimy udowodnić swą klasę na parkiecie. Nikt nie odda nam meczu bez walki. Jako gospodarz turnieju Final Eight mamy komfort, ale z drugiej strony jest presja. Na razie nie wybiegam myślą tak daleko, choć w klubie rozpoczęły się już przygotowania do tego wydarzenia. Na obóz przed turniejem finałowym pojedziemy do Hiszpanii - powiedziała Kobryn.Polska zawodniczka, mimo jest zmienniczką w UMMC, jest zadowolona z przejścia z Wisły Kraków do Jekaterynburga. W tym sezonie jej statystyki są gorsze niż w poprzednich, gdy była liderką mistrza Polski. Zdobywa średnio 6,4 pkt i ma 4,4 zbiórki.- Oczywiście, że moja rola jest inna niż w Wiśle. Ale o tym wiedziałam przed podpisaniem umowy. To mój wybór i jestem z niego jak na razie zadowolona. Gram w obecnie najlepszym zespole Euroligi, z gwiazdami światowej koszykówki: Dianą Taurasi, Candace Parker, Sandrine Grudą. Praktycznie mogłabym wymienić obydwie piątki. Wychodzę na parkiet jako zmienniczka i staram się wykonywać jak najlepiej powierzone mi przez trenerów zadania. Gwiazdy są na parkiecie, ale poza nim to normalne, fajne dziewczyny. Trudno mówić o zawieraniu przyjaźni w tak krótkim czasie, ale pewne jest, że jako zespół stanowimy paczkę zgranych dziewczyn - dodała.Polka nie narzeka na mroźny klimat Jekaterynburga. Podkreśla, że przy tak napiętym terminarzu meczów w Eurolidze i rozgrywkach krajowych oraz wiążącymi się z tym długimi przelotami, sprawy dnia codziennego schodzą na drugi plan.- W Jekaterynburgu zimna nie odczuwa się tak bardzo, choć minus dwadzieścia stopni robi wrażenie. Klimat jest jednak suchy. Tak naprawdę nie mamy zbyt wiele wolnego, więc i mrozy niestraszne. Mam ładne mieszkanie, samochód z kierowcą do dyspozycji. Niezależnie od wszystkiego tęsknię za rodziną przyjaciółmi, Polską - zdradziła polska koszykarka.Kobryn spotyka się z koleżankami z drużyny nie tylko na parkiecie czy siłowni.- Tworzymy zgrany zespół. Lubimy się. Jeśli jest trochę czasu, to umawiamy się z dziewczynami w restauracji czy domu jednej z nas, wspólnie obchodzimy urodziny. Zorganizowałam przyjęcie z polskim menu przy pomocy mamy, która mnie odwiedziła. Były pierogi, rosół, naleśniki, sałatka warzywna - wszystko w dużych ilościach. Teraz koleżanki wciąż się dopytują, kiedy będzie kolejna impreza - dodała.Zdaniem środkowej UMMC rywalizacja w tym sezonie Euroligi jest ciekawa i zacięta.- Poziom drużyn jest wyrównany. Trudno mówić o naszych najgroźniejszych rywalach w turnieju finałowym przed play off, bo zawsze może być jakaś niespodzianka w drugim etapie, ale uważam, że bardzo silne są obydwa kluby tureckie Galatasaray i Fenerbahce oraz czeski ZVVZ Praga - oceniła.