Pierwsza kwarta zdecydowanie przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy szybko zdobyli bezpieczną przewagę kilku punktów i systematycznie ją powiększali. Najwyższe prowadzenie wynosiło 11 punktów dla Olimpiji po przedostatniej akcji. Na szczęście w ostatniej akcji zbiórkę w ataku zaliczył Adam Łapeta i po dobitce różnica zmalała do 9 oczek. Największym problemem była dla polskiej drużyny walka na tablicach. W pierwszych 10 minutach gry przegrali ją aż 8 do 12, co przełożyło się na wynik końcowy. Nie potrafili także zatrzymać rywali w trafieniach za 3 punkty. Gospodarze aż czterokrotnie w ten sposób kończyli akcje. Drugą kwartę źle zaczęły obie drużyny w ofensywie. Na domiar złego dla gdynian szybko trzy faule złapał Adam Łapeta i musiał usiąść na ławce rezerwowych zdecydowanie zawężając rotację wśród wysokich graczy gości. Dość słabą zmianę dał Michael Kuebler, który w tym spotkaniu debiutował w Eurolidze. Po szybko popełnionych dwóch stratach zmienił go Przemysław Zamojski. Bardzo dobrze wykorzystywali błędy Prokomu gospodarze utrzymując kilkunastopunktową przewagę. Do połowy kwarty trwał festiwal niecelnych rzutów z obu stron. Dopiero wszystko przełamał pierwszy strzelec gospodarzy Danny Green, trafiając rzut za trzy. Odpowiedział mu od razu Alonzo Gee w ten sam sposób, zaliczając pierwszy celny rzut zza łuku w wykonaniu gości. Na plus dla graczy Prokomu należy zaliczyć dużą agresywność w grze w ataku, co przekładało się na dużą liczbę rzutów osobistych. W ten sposób utrzymywali się w grze, oddając aż 16 rzutów z linii do przerwy. Początek trzeciej kwarty to znów świetna gra gospodarzy. Po trzech akcjach ich przewaga wzrosła z powrotem do 12 punktów. Wystarczyły do tego dwa celne rzuty za trzy Danny Greena i szybkie punkty z kontrataku Aleksandara Capina. Gdy wydawało się, że gospodarze zaczną zapewniać sobie zwycięstwo, Gdynianie zagrali kilka dobrych akcji z rzędu i ponownie zmniejszyli dystans punktowy do 6 oczek. Po kolejnej świetnej akcji za trzy trafił Łukasz Seweryn i różnica punktowa była najmniejsza od początku spotkania. Wtedy jednak nastąpił festiwal błędów w wykonaniu gości, co przełożyło się na szybko zdobyte 7 punktów z rzędu gospodarzy i wynik znowu był dla nich bardzo korzystny. Dzięki rozsądnej grze w samej końcówce wynik po trzech kwartach brzmiał 58:47 dla gospodarzy. W ostatniej kwarcie do walki poderwał gości Oliver Lafayette, który najpierw sam zdobył 7 punktów, a potem świetnie uruchamiał kolegów z drużyny. Po trójce Alonzo Gee różnica spadła do 6 oczek - 65:59. Wtedy jednak zabrakło cwaniactwa i doświadczenia. Najpierw w bardzo korzystnej dla siebie sytuacji faulował Adam Hrycaniuk, a w kolejnej akcji Gee nie trafił będąc sam na sam z koszem. Podbudowani takim obrotem spraw gospodarze uciekli na 11 punktów różnicy i spokojnie kontrolowali wynik do końca spotkania. Olimpija Union Lublana - Asseco Prokom Gdynia 70:62 (25:16, 15:17, 18:14, 12:15) Olimpija: Danny Green - 23 (5x3), Robert Rothbart - 9 (8 zb), Aleksandar Capin - 8, Dino Muric - 8, Ratko Varda - 7, Ben Woodside - 6 (3 prz), Sasu Salin - 3, Jaka Blazic - 2, Deon Thompson - 2, Davis Bertans - 2, Damir Markota - 0 Asseco Prokom: Alonzo Gee - 13 (3x3, 7 zb), Oliver Lafayette - 12, Łukasz Seweryn - 9 (3x3), Adam Łapeta - 8, Donatas Motiejunas - 7, Jerrell Blassingame - 4, Adam Hrycaniuk - 4 (8 zb), Piotr Szczotka - 2, Michael Kuebler - 2, Przemysław Zamojski - 1, Fedor Dmitriev - 0 Pozostałe mecze: Grupa D: Montepaschi Siena - Galatasaray Stambuł 103:77 (30:16, 20:21, 26:17, 27:23) Montepaschi: Rimantas Kaukenas - 24, Bo McCalebb - 19, David Andersen - 13, Pietro Aradori - 11, Kristof Lavrinovic - 9, Tomas Ress - 8, David Moss - 8, Shaun Stonerook - 5 (3 prz), Igor Rakocevic - 4, Nikos Zisis - 2, Marco Carraretto - 0, Andrea Michelori - 0 Galatasaray: Luksa Andric - 12, Ender Arslan - 11 (3x3), Joshua Shipp - 10 (8 zb), Preston Shumpert - 10, Jaka Lakovic - 9, Furkan Aldemir - 9, Jamon Lucas - 8 (5 as), Darius Songaila - 8, Caner Topaloglu - 0, Tutku Acik - 0, Cevher Ozer - 0 Grupa A: Caja Laboral Vitoria - Olympiakos Pireus 81:79 (13:22, 19:18, 28:26, 21:13) Caja Laboral: Mirza Teletovic - 20 (3 blk), Kevin Seraphin - 15, Fernando San Emeterio - 15, Pau Ribas - 9, Milko Bjelica - 6 (3 prz), Thomas Heurtel - 5, Reggie Williams - 4, Pablo Prigioni - 3, Brad Oleson - 2, Nemanja Bjelica - 2, Joey Dorsey - 0 Olympiakos: Vassilis Spanoulis - 19 (7 as), Kyle Hines - 14, Pero Antic - 14, Marko Keselj - 10, Martynas Gecevicius - 7, Lazaros Papadopoulos - 6 (8 zb, 5 as, 3 blk), Kalin Lucas - 5, Georgios Printezis - 4, Kostas Papanikolau - 0, Evangelos Mantzaris - 0, Dimitros Katsivelis - 0 Grupa B: KK Zagrzeb - CSKA Moskwa 47:89 (13:22, 11:23, 11:21, 12:23) KK Zagrzeb: Krunoslav Simon - 15, Mario Kasun - 14 (9 zb), Ante Masic - 9 (3x3), Dario Saric - 3, Damir Mulaomerovic - 2, Miralem Halilovic - 2, Papa Diasse - 2, Petar Babic - 0, Diante Garrett - 0, Saso Ozbolt - 0, Josh Heytvelt - 0 (7 zb) CSKA: Nenad Krstic - 15, Andrei Kirilenko - 14 (7 zb, 3 blk), Andrey Vorontsevich - 12 (4x3), Sammy Mejia - 10, Ramunas Siskauskas - 7, Alexey Shved - 7 (7 as), Viktor Khryapa - 7, Jamont Gordon - 7, Milos Teodosic - 5 (6 as), Darius Lavrinovic - 3, Sasha Kaun - 2, Anton Ponkrashov - 0 Czytaj o NBA