"Z Gdańska wylecieliśmy we wtorek o 16, a na Uralu zameldowaliśmy się w środę o 6 rano. Po drodze mieliśmy dwie przesiadki, w Warszawie i Moskwie. W ostatnim okresie podróże na mecze Euroligi są dla nas prawdziwą zmorą. Mam nadzieję, że drogi powrotnej znowu nie zakłóci nam pogoda" - dodał gdyński szkoleniowiec. Do Jekaterynburga Dariusz Raczyński zabrał 10 zawodniczek. W tym gronie znalazła się także Magdalena Kaczmarska, która w ostatnim ligowym spotkaniu z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski złamała kość śródstopia. "Magda, którą czeka co najmniej miesięczna przerwa, w tym meczu oczywiście nie wystąpi, ale jest nam potrzebna ze względów regulaminowych. Na ławce musimy mieć co najmniej 10 koszykarek, a Magdalenie Ziętarze nie zdążylibyśmy wyrobić na czas rosyjskiej wizy. W Eurolidze nie może także występować nasza nowa rozgrywająca Naketia Swanier, która jest trzecią zawodniczką Lotosu spoza Europy" - wyjaśnił trener Raczyński. W pierwszym spotkaniu gdynianki przegrały z rosyjskim zespołem 62:80. Drużyna, w której występuję także reprezentantka Polski Agnieszka Bibrzycka, ma jednak w grupie B również jedną porażkę. UMMC uległ u siebie 67:73 Fenerbahce Stambuł. "Nie zdziwię się, jeśli te dwie drużyny spotkają się ponownie w finale Euroligi. Dysponują one niesamowitym potencjałem i interesuje je tylko walka o najwyższe cele. W dodatku Jekaterynburg ma podrażnianą ambicję, bo trzy razy z rzędu zajmował w Final Four trzecie miejsce" - przypomniał szkoleniowiec Lotosu. Trener Raczyński podkreśla jednak, że ważniejszy od czwartkowego spotkania w Eurolidze jest dla jego drużyny niedzielny ligowy mecz w Gdyni z CCC Polkowice. "W Jekaterynburgu na pewno nie położymy się, niemniej ten rywal to dla nas za wysokie progi. A w PLKK niektóre zespoły powoli nam odjeżdżają. Dlatego w czwartek nie zamierzam zbytnio forsować dziewczyn, tylko wszystkie siły skoncentrować na spotkanie z CCC. Naszym dodatkowym rywalem będzie nie tylko męcząca droga powrotna, ale także różnica czasu, która między Jekaterynburgiem a Gdynią wynosi cztery godziny" - podsumował Raczyński. Lotos zajmuje w grupie B Euroligi piąte miejsce. W sześciu kolejkach gdynianki wygrały tylko jedno spotkanie, ale mistrzynie Polski nie straciły jeszcze szansy na zajęcie czwartej pozycji, premiowanej awansem do czołowej "16".