Barcelona przegrywała tylko w pierwszej kwarcie, w kolejnych była zdecydowanie lepsza od rywali. W 7. minucie Lampe wszedł na parkiet i w pierwszej akcji zdobył trzy punkty, a następnie zablokował środkowego CSKA Nenada Krstica. Potem po jego kolejnym rzucie zza linii 6,75 m w 11. minucie był pierwszy remis 24:24. Polak trafił pięć z ośmiu rzutów za dwa punkty, obydwa za trzy i jeden przyznany mu wolny. Miał dwie asysty i dwie straty. "Chcieliśmy wyjechać z Mediolanu z twarzą, wygrać ten mecz dla siebie, klubu, kibiców. Nie ma co ukrywać, że naszym celem było mistrzostwo Euroligi i tego nie osiągnęliśmy. Bardzo wysoka porażka z Madrytem w półfinale jest dla nas cały czas nierealna. Musieliśmy o spotkaniu z Realem zapomnieć, by pokonać CSKA. I to się udało. Nie wiem, czy mój występ spowoduje, że będę więcej grał (Polak nie zagrał w półfinale). Wszystko zależy od decyzji trenera. Wracamy do Barcelony i ligi hiszpańskiej. Naszym celem jest mistrzostwo kraju i pewnie znowu przyjdzie nam rywalizować o nie z Realem" - powiedział Lampe. FC Barcelona - CSKA Moskwa 93:78 (21:24, 29:23, 19:17, 24:14) Barcelona: Juan Carlos Navarro 20, Maciej Lampe 17, Bostjan Nachbar 9, Joey Dorsey 9, Brad Oleson 8, Marcelinho Huertas 7, Kostas Papanikolaou 7, Ante Tomic 6, Mario Hezonja 5, Alejandro Abrines 3, Victor Sada 2; Marko Todorovic 0; CSKA: Sasza Kaun 13, Nenad Krstic 11, Jeremy Pargo 9, Kyle Hines 8, Sonny Weems 8, Andrej Woroncewicz 7, Władimir Micow 7, Witalij Fridzon 7, Milos Teodosic 6, Wiktor Chriapa 2;