- Wiadomo, że drużyna Efesu jest bardzo mocnym rywalem i jednym z faworytów naszej grupy, ale my się nie boimy. Przyjechaliśmy do Turcji powalczyć i myślę, że przy dobrych wiatrach możemy pokusić się o zwycięstwo ? dodał. - Jaka nastawienia panuje w zespole przed czwartkowym meczem? - Na pewno liczymy na zwycięstwo. Na pewno będziemy walczyć od początku do końca. Natomiast jak to się wszystko ułoży okaże się w dniu jutrzejszym. Jeżeli chcemy wejść do "szesnastki" musimy walczyć z najlepszymi zespołami. Nie możemy się bać nawet Efesu, mimo że przegraliśmy z nimi ostatnie sześć meczy. - W ostatnim meczu z Polpakiem nie zagrali Tomas Pacesas, Donatas Slanina oraz Michael Andersen. W jakim składzie przystąpicie do czwartkowego spotkania? - W zasadzie najmocniejszym składzie, z wyjątkiem Tomasa Pacesasa, który niestety dołączy do nas za bodajże dwa tygodnie. Nie chcę się tutaj wypowiadać na temat terminu jego powrotu, ale wstępnie będą to dwa tygodnie. Mam nadzieję, że ten skład pozwoli nam na walkę z, a nawet zwycięstwo przeciwko drużynie Efesu. - W czym upatruje Pan szansę Prokomu na zwycięstwo? - Na pewno zaangażowanie będzie tutaj kluczem, które zadecyduje o ewentualnym zwycięstwie lub porażce. Natomiast wiadomo, że drużyna Efesu jest bardzo mocnym rywalem i jednym z faworytów naszej grupy, ale my się nie boimy. Przyjechaliśmy do Turcji powalczyć i myślę, że przy dobrych wiatrach możemy pokusić się o zwycięstwo. - Jak może Pan ocenić tegoroczną drużynę Efesu? Powiem szczerze - nie miałem przyjemności do oglądania drużyny Efesu w obecnym składzie i ciężko mi jest się wypowiadać na temat ich siły. Na pewno, jeżeli było jakieś roszady w składzie to żeby wzmocnić zespół, a nie żeby osłabić. Dlatego myślę, że drużyna Efesu jest tak mocna jak w zeszłym roku, a może nawet mocniejsza.