"Byki" w trzeciej kwarcie prowadziły nawet 13-punktami, ale zespół z Oregonu potrafił wyrównać, by o wygranej zadecydować w drugim doliczonym czasie gry. Na 22 sekundy przed końcem meczu Ben Gordon, najlepszy strzelec gospodarzy (32 "oczka"), nie trafił zza łuku, a chwilę później sfaulował wchodzącego pod kosz Jarretta Jacka, który zdobył jednak punkty, a do tego dodał celny rzut osobisty (108:111). Potem Joe Smith wykorzystał tylko jeden z dwóch wolnych i to były ostatnie punkty, jakie "Byki" zdobyły w czwartek. Z kolei James Jones trafił wszystkie cztery próby, a ponadto zablokował "trójkę" w wykonaniu Andresa Nocioniego. Liderujący dywizji północno-zachodniej Denver Nuggest pokonali na własnym parkiecie San Antonio Spurs 80:77. Najwięcej punktów w ekipie gospodarzy zdobył Allen Iverson (29). Mistrzowie NBA jeszcze na 1.42 min przed końcem prowadzili 77:73. Wtedy najpierw za trzy trafił Anthony Carter, a następnie Kenyon Martin wyprowadził "Bryłki" na jednopunktowe prowadzenie. Potem Martin zablokował rzut Tony'ego Parkera, a próba Bruce'a Bowena była nieudana. Jeszcze Iverson wykorzystał dwa osobiste, a "trójka" Michaela Finleya równo z syreną okazała się nieskuteczna. Wyniki: Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 109:115 (po dwóch dogrywkach) Denver Nuggets - San Antonio Spurs 80:77 Phoenix Suns - Seattle SuperSonics 104:96