Maradona, mistrz świata z 1986 roku, zmarł w środę na zawał serca. Niedawno słynny Argentyńczyk spędził 10 dni w szpitalu z objawami anemii, odwodnienia i depresji. Przeszedł także operację mózgu. 30 października skończył 60 lat. O śmierci argentyńskiego gwiazdora futbolu koszykarze reprezentacji Polski dowiedzieli się w autokarze, wracając z treningu do hotelu w Walencji, gdzie przygotowują się do eliminacyjnych spotkań mistrzostw Europy. "Rok 2020 mocno daje nam w kość. Żegnamy kolejnych znanych sportowców. Maradona był wspaniałym piłkarzem. Gdy byłem młodym chłopakiem i oglądałem piłkę nożną, porównywałem jakość jego gry do tego, co na boisku koszykówki pokazywał Michael Jordan. Mimo raczej skromnych możliwości fizycznych, Argentyńczyk robił z piłką fantastyczne rzeczy. Był naprawdę wielkim zawodnikiem. Przez problemy pozaboiskowe wielu ludzi od siebie odepchnął, ale oceniając go jako sportowca mam tylko jedno słowo - wybitny" - powiedział PAP Koszarek, który w młodości w rodzinnej Wrześni trenował również piłkę nożną, grał na środku ataku. Diego Armando Maradona w reprezentacji Argentyny rozegrał 91 meczów w latach 1977-1994, strzelając 34 bramki, wystąpił w czterech mundialach. Był mistrzem Argentyny z Boca Juniors (1987), mistrzem Włoch z Napoli (1987 i 1990), z tym samym klubem zdobył Puchar Italii (1987) i Puchar UEFA (1989). Rozgrywający Zastalu Enei BC Zielona Góra Koszarek w eliminacyjnych spotkaniach z Rumunią (sobota) i Izraelem (poniedziałek) w Walencji ma szansę na 201. i 202. występ w reprezentacji. Wyprzedziłby wówczas Andrzeja Pstrokońskiego, z którym obecnie dzieli siódme miejsce w historycznym zestawieniu. cegl/ krys/