Była to najgorsza pozycja, jaką zajął zespół po przejściu klubu z Gdańska do Gdyni, czyli od 1992 roku. Czeczuro nie prowadził jednak drużyny od początku sezonu, tylko w trakcie rozgrywek przejął ją, w listopadzie 2012 roku, po zwolnionym Mirosławie Noculaku. "Jestem bardzo zadowolony z tego, że zostaję w Centrum Wzgórze. W tym klubie stworzono bardzo dobre warunki do treningów i rozwoju trenerskich oraz zawodniczych karier. Poza tym Gdynia to przyjazne i sympatyczne miasto. W ubiegłym sezonie dołączyłem do drużyny w trakcie jego trwania, dlatego cieszę się, że teraz możemy rozpocząć współpracę znacznie wcześniej i systematycznie wszystko sobie spokojnie poukładać" - zadeklarował w oficjalnym komunikacie Czeczuro. Zadowolenie z przedłużenia umowy z ukraińskim szkoleniowcem nie ukrywał również prezes gdyńskiego klubu Mieczysław Krawczyk. - Cieszę się, że Wadim Czeczuro zdecydował się pozostać w Gdyni. Kontynuacja myśli trenerskiej zawsze dobrze wpływa na budowę zespołu. Mamy nadzieję, że za sprawą tego szkoleniowca przyszły sezon okaże się dla nas bardziej udany niż poprzedni i wspólnie będziemy walczyć o wyższe cele - powiedział. W gdyńskim klubie rozpoczynają budowę nowej drużyny. Obecnie ważne kontrakty mają tu jedynie Magdalena Ziętara i Kinga Bandyk. - Powoli przymierzamy się do kontraktowania kolejnych zawodniczek. Według nie zatwierdzonego jeszcze przez Polski Związek Koszykówki regulaminu, kobiece drużyny grające w europejskich pucharach będą mogły mieć w składzie pięć, a pozostałe zespoły cztery zagraniczne koszykarki. My na początku nie planujemy wypełnić tego limitu. Chcemy rozpocząć rozgrywki z trzema takimi zawodniczkami i ewentualnie w trakcie sezonu pozyskać czwartą. Czeczuro nie wykluczył, że w naszej ekipie może się znaleźć jakaś reprezentantka Ukrainy - zaznaczył menedżer gdyńskiego klubu Maciej Schwarz.