- Kluby koszykarskie w Polsce działają pod egidą Międzynarodowej Federacji Koszykówki (FIBA). Regulacje prawne tej instytucji są identyczne dla wszystkich państw, niezależnie od tego czy należą one do UE, czy też nie. Stąd akcesja nie oznacza rewolucji w polskiej koszykówce - powiedział INTERIA.PL Pietruszak. - Nie będzie również zmian, jeśli chodzi o zatrudnianie obcokrajowców. Oczywiście będzie obowiązywać prawo Bosmana, zawodnicy bo wypełnieniu czy też rozwiązaniu kontraktu będą mogli swobodnie zmieniać kluby. Wejście do Unii Europejskiej nie będzie w żaden sposób zauważalne dla przeciętnego kibica. Z dnia na dzień w znaczący sposób nie poprawi się również baza sportowa. - W Unii są fundusze na modernizację czy też rozbudowę stadionów i hal sportowych. Środki finansowe nie mogą być jednak przekazywane bezpośrednio klubom. Mogą natomiast trafiać na konta miast czy gmin, które zdecydują się partycypować w kosztach. Ewentualny postęp w zakresie bazy sportowej będzie więc zależał od współpracy klubów z przedstawicielami lokalnych władz - dodał Pietruszak. <a href="http://intereuropa.interia.pl"></a>