Przed rozpoczęciem sezonu drużyna Stelmetu była stawiana w roli głównego faworyta rozgrywek. Chociaż podopieczni Mihailo Uvalina nie sprostali zadaniu obrony złotych medali, w Zielonej Górze zakończony sezon jest oceniany pozytywnie. "Ryzyko utraty mistrzostwa było wkalkulowane w ten sezon, bo to jest tylko sport i wygrywa ta drużyna, która ma więcej zwycięstw w końcowym rozrachunku. W tym roku tym zespołem okazał się PGE Turów, ale my już teraz zaczynamy się przygotowywać, aby w przyszłym sezonie odzyskać złote medale. Trzeba pamiętać, że w ciągu trzech lat zdobyliśmy komplet medali i jeśli podsumujemy te trzy lata, to wywalczone srebro jest naszym sukcesem" - powiedział prezes Stelmetu Rafał Czarkowski. Zielonogórzanie składu na przyszły sezon nie będą budować od podstaw. Kilku zawodników ma ważne umowy. W tym gronie są m.in. krajowi liderzy zespołu Łukasz Koszarek i Przemysław Zamojski. Z kolei w biało-zielonych barwach fani najpewniej nie ujrzą już Vladimira Dragicevicia, któremu kończy się kontrakt i jest mało prawdopodobne, aby umowa została przedłużona. Losy pozostałych obcokrajowców powinny wyjaśnić się w ciągu kilku najbliższych tygodni. "Brak tytułu nie będzie rzutował w żaden sposób na przyszły sezon. W składzie nie przewidujemy wielkiej rewolucji, a raczej ewolucję. Kilka kontraktów jest już podpisanych i mamy nadzieje, że wszystkie z nich będą realizowane. Zespół na pewno trzeba będzie wzmocnić o nowe twarze, nową krew, ale na to przyjdzie jeszcze czas" - podkreślił Czarkowski. Dziś jeszcze nie wiadomo, kto będzie trenerem Stelmetu w przyszłym sezonie. Obecna umowa zielonogórskiego klubu z dotychczasowym szkoleniowcem wygasa lada dzień. "W tej chwili żadnych wiążących decyzji jeszcze nie podjęliśmy. W najbliższych dniach usiądziemy do negocjacji z trenerem Uvalinem i zobaczmy jaki będzie tego efekt" - poinformował prezes klubu. Dzięki zajęciu drugiej pozycji w Tauron Basket Lidze zespół z Zielonej Góry zagwarantował sobie udział w Pucharze Europy. Stelmet w tych rozgrywkach występował już dwukrotnie i włodarze klubu zapewniają, że w przyszłym sezonie również skorzystają z możliwości zaprezentowania się na europejskich parkietach.