Powodem rozmów było grożące polskiej federacji zawieszenie w strukturach FIBA w związku z podpisaniem przez obecnych mistrzów kraju umowy z Euroleague Commercial Asset, która zarządza Euroligą i Pucharem Europy. Stelmet ma trzyletni kontrakt na występy w tych drugich rozgrywkach. Jednak od nowego sezonu FIBA-Europe organizuje konkurencyjną względem Euroligi Ligę Mistrzów, w której miejsce ma zagwarantowane mistrz Polski. W przypadku pozostania Stelmetu w rozgrywkach komercyjnych, PZKosz. może zostać wykluczony z FIBA zarówno na poziomie klubów, jak i reprezentacji we wszystkich kategorii wiekowych. W podobnej sytuacji jak Polska są: Izrael, Turcja, Litwa, Włochy i Grecja, natomiast osiem innych federacji zostało już zwieszonych przez FIBA-Europe: Hiszpania, Rosja, Serbia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Czarnogóra, Słowenia. Jasiński przyznał, że we wtorek nie zapadły ostateczne decyzje w sprawie udziału Stelmetu w europejskich pucharach. - Spotkały się strony, które mają kompletnie odmienny punkt widzenia, ale właściwie od razu ustaliły jedno - nikt nie chce zrobić krzywdy polskiej koszykówce - powiedział. - Na dziś mamy kontrakt z Eurocup, jednak nie wykluczamy, że zagramy w Lidze Mistrzów. Aby tak się stało, muszą być spełnione pewne warunki, o których mówiliśmy na spotkaniu. Ustaliliśmy, że ostateczną decyzję podejmiemy po zakończeniu sezonu. Mamy czas, żeby przyjrzeć się temu, co zrobią inne kluby w podobnej sytuacji do naszej. Z kolei włodarze związku i ligi mają teraz czas na rozmowy z FIBA - dodał Jasiński. Polska federacja na razie nie została oficjalnie zawieszona, ale FIBA-Europe wysłała już informację o ewentualnych sankcjach do FIBA-World, której zarząd zbierze się pod koniec kwietnia.