Najwięcej punktów dla broniącego tytułu Stelmetu zdobył rezerwowy James Florence - 21, który na parkiecie przebywał tylko 19,5 minuty. 17 punktów dodał Vladimir Dragiczević, który dołożył siedem zbiórek. Natomiast 12 "oczek" rzucił Łukasz Koszarek, który miał także pięć asyst. Najwięcej punktów dla pokonanych zdobył Obbie Trotter (15), który zaliczył też siedem asyst. 12 "oczek" dodał Bartosz Diduszko, które zebrał również sześć piłek. Spotkanie numer dwa było bardziej zacięte niż pierwszy mecz finału, ale torunianom starczyło sił i pomysłów jedynie na dwie pierwsze połowy. Mimo że tym razem przyjezdni wygrali walkę pod tablicami (40:38) to fatalna skuteczność rzutów - 38,5 procent za dwa (24 z 52) i zza linii 6,75 m - 22 proc. (4 z 18) wymuszona defensywą zielonogórzan, zadecydowała o drugiej, wysokiej porażce Polskiego Cukru. Debiutant w walce o złoto MP będzie musiał w Toruniu w następnym tygodniu (6 i 8 czerwca) rzucić wszystkie siły na szalę, by pokonać Stelmet BC. Zielonogórzanie pokazali, że w decydujących meczach ich forma rośnie i nawet nieobecność czołowego gracza, kontuzjowanego Nemanji Djuriszicia nie ma wpływu na styl gry. Gospodarze ponownie grali bardziej zespołowo - mieli 19 asyst przy zaledwie 10 rywali. Zawodnicy Polskiego Cukru rozpoczęli agresywnie i w połowie kwarty powadzili 13:7, a w 8. minucie po rzucie Chorwata Jure Szkificia uzyskali najwyższą przewagę 21:11. Czas wzięty przez trenera Artura Gronka i jego ostre uwagi zmobilizowały zielonogórzan. Odrobili większość strat i przegrywali przed drugą częścią 20:23. Podkoszowe akcje senegalskiego środkowego torunian Cheikha Mbodja oraz kontrataki kończone przez Diduszkę pozwalały zachowywać przyjezdnym kilkupunktowe prowadzenie w drugiej części. Konsekwentne akcje w ataku zielonogórzan i ich lepsza defensywa sprawiały, że przewaga torunian systematycznie malała. Po rzutach za trzy punkty najpierw Florence'a, a potem Koszarka Stelmet przegrywał 33:34, a pierwsze prowadzenie w spotkaniu dała kontra w wykonaniu tej dwójki zakończona punktami Amerykanina (35:34). Po 20 minutach Stelmet BC prowadził 41:35, a drugą połowę wygrał aż 46:31. W ataku torunianie nie potrafili zatrzymać rzucających skutecznie spod kosza i z obwodu obrońców tytułu. W ataku razili nieskutecznością - dochodziło nawet do sytuacji, w których jeden koszykarz gospodarzy zatrzymywał kontrę kilku zawodników Polskiego Cukru. Tak było np. w 26. min, gdy Karol Gruszecki wyrwał piłkę rywalom. Po raz kolejny nie mógł się "wstrzelić" do kosza w Zielonej Górze czołowy gracz zespołu trenera Jacka Winnickiego - Łukasz Wiśniewski. Skuteczny w drugiej połowie Dragiczević rządził pod koszami. Strzelecki popis Florence'a z dystansu na przełomie trzeciej i czwartej kwarty dał Stelmetowi BC prowadzenie 66:51 w 31. minucie. Najwyższą przewagę gospodarze uzyskali pod koniec meczu, gdy dwukrotnie prowadzili różnicą 23 pkt (85:62 i 87:64). Wówczas brakowało już na parkiecie Florence'a, który po jednym z wejść pod kosz doznał urazu uda. Stelmet BC Zielona Góra - Polski Cukier Toruń 87:66 (20:23, 21:12, 22:16, 24:15) Stelmet BC: James Florence 21, Vladimir Dragiczević 17, Łukasz Koszarek 12, Adam Hrycaniuk 10, Armani Moore 9, Thomas Kelati 8, Karol Gruszecki 4, Jarosław Mokros 3, Przemysław Zamojski 3, Kamil Zywert 0, Filip Matczak 0. Polski Cukier: Obie Trotter 15, Bartosz Diduszko 12, Cheikh Mbodj 11, Kyle Weaver 11, Jure Szkifić 5, Tomasz Śnieg 4, Krzysztof Sulima 3, Aleksander Perka 3, Kamil Michalski 2, Łukasz Wiśniewski 0, Maksym Sanduł 0.Stan rywalizacji play-off (do czterech zwycięstw) 2-0 dla Stelmetu. Trzeci mecz we wtorek w Toruniu.