Z powodu długich dreadów był najbardziej charakterystycznym zawodnikiem drużyny koszalińskiej. Amerykanin zagrał w 16 spotkaniach. Na parkiecie w meczach ekstraklasy spędził łącznie 378 minut, zdobywając 192 punkty. W meczu średnio notował 12 punktów i 5,6 zbiórki. Przed kontraktem z koszalińskim klubem grał w wenezuelskim klubie Bucaneros de la Guardia. W sezonie 2010/2011 rozegrał cztery spotkania w barwach Portland Trail Blazers. Występy w AZS Koszalin były jego debiutem w polskiej koszykówce. Gracz już pod koniec ub.r. sygnalizował władzom AZS Koszalin chęć powrotu do Stanów Zjednoczonych. Został jednak namówiony do pozostania w drużynie.