W Słupsku gospodarze rozpoczęli znakomicie i po pierwszej kwarcie prowadzili 22:8, a po 20 minutach 44:33, ale druga połowa należała do podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego. Radomianie systematycznie niwelowali straty i w 35. minucie doprowadzili do remisu 61:61. Na 110 sekund przed końcem, po rzucie Łukasza Majewskiego, prowadzili z Energą 70:69, ale ostatecznie potrzebna była dogrywka (71:71). Dodatkowy czas gry należał do Rosy, która ostatecznie wygrała 83:76. Przyjezdni mieli znakomity procent rzutów za trzy punkty - 45, trafiając 13 z 29 takich prób. Gospodarze mieli tylko sześć udanych akcji (na 17) zza linii 6,75 m. Najlepszym zawodnikiem radomian był Łukasz Majewski - 21 pkt i pięć zbiórek, a w zespole gospodarzy amerykański środkowy Garrett Stutz, który miał double-double - po 14 pkt i zbiórek. We Włocławku do sukcesu poprowadził zielonogórzan rozgrywający reprezentacji Łukasz Koszarek, który miał 16 punktów i osiem asyst. W ekipie Anwilu najlepszy był 24-letni Mateusz Kostrzewski - 15 pkt i 11 zbiórek. Oprócz tych zespołów w górnej szóstce Tauron Basket Ligi, gwarantującej walkę w play off o mistrzostwo Polski, występują także najlepsza drużyna sezonu zasadniczego PGE Turów Zgorzelec i Trefl Sopot, które spotkają się w czwartek. Równie wiele emocji było w meczach zespołów walczących o lokaty 7-12, czyli o prawo udziału w play off. Do ósemki awansują dwie najlepsze drużyny z tej grupy. AZS Koszalin pokonał po dogrywce dziewięciokrotnego mistrza kraju Asseco Gdynia 68:66, mając najlepszego zawodnika w Darrellu Harrisie - 19 pkt i 14 zbiórek. Debiut w roli pierwszego szkoleniowca byłego koszykarza Chorwata Igora Milicica, który do tej pory był asystentem Słoweńca Gaspera Okorna (zrezygnował z pracy), przeciwko dawnemu swojemu klubowi wypadł udanie. Jednym punktem wygrała Polpharma Starogard Gd. w Tarnobrzegu 68:67. O zwycięstwie podopiecznych trenera Tomasza Jankowskiego zadecydował trzypunktowy rzut Michaela Hicksa na 100 sekund przed końcową syreną. To druga z rzędu wyjazdowa wygrana Polpharmy. Zespół Stabill Jezioro, który drugie mecz z rzędu przegrał jednym punktem, o sukcesie na własnym parkiecie marzy od 15 lutego. Wówczas pokonał Anwil 90:80.