Lider tabeli po sezonie zasadniczym PGE Turów Zgorzelec miał więcej atutów od Anwilu, występującego bez kontuzjowanego rozgrywającego reprezentacji Polski Krzysztofa Szubargi (uraz dłoni). Najwyższą przewagę gospodarze mieli w 25. minucie, po rzucie za trzy punkty Michała Chylińskiego, gdy prowadzili 52:35. Najlepszym strzelcem gospodarzy był chorwacki skrzydłowy Ivan Opacak, który zdobył 19 punktów. Miał bardzo wysoką skuteczność - trafił pięć z sześciu rzutów za dwa punkty, dwa z trzech za trzy i wykorzystał trzy z czterech wolnych. Istotny udział w zwycięstwie miał także amerykański rozgrywający Russell Robinson - 15 pkt i dziewięć asyst. Najwięcej dla Anwilu uzyskał Amerykanin Marcus Ginyard - 14 punktów. W poniedziałek drugi mecz w tej parze, ponownie w Zgorzelcu. W Zielonej Górze Stelmet pokonał AZS tylko 85:80, mimo że w połowie tej kwarty prowadził 83:65. Akademicy, którzy sprawili największą niespodziankę play off eliminując wicemistrza kraju Trefl Sopot, udowodnili, że walczyć będą w każdym spotkaniu do końca. Najskuteczniejszym graczem Stelmetu był Amerykanin Quinton Hosley - 20 pkt, a serbski skrzydłowy Dejan Borovnjak uzyskał double-double - 14 pkt i 10 zbiórek. Bliski tego osiągnięcia był Łukasz Koszarek - 13 pkt i dziewięć asyst. W zespole AZS najwięcej punktów uzyskał Łukasz Wiśniewski - 18, który nie trenował w minionym tygodniu z powodu przeziębienia. Double-double miał natomiast Amerykanin Darrell Harris - 11 pkt i 10 zbiórek. We wtorek odbędzie się drugie spotkanie w Zielonej Górze. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych.