Best i Wolkowyski przychodzili do Sopotu, aby poprowadzić mistrzów Polski do sukcesów w Eurolidze. Utytułowani weterani zawiedli jednak na całej linii i władze Prokomu Trefla wraz ze sztabem trenerskim zdecydowali się rozwiązać z nimi kontrakty. INTERIA.PL: Jeszcze przed tygodniem media informowały, że trzeba ich tylko postraszyć. Rozmowa wychowawcza nie poskutkowała? Mirosław Noculak, rzecznik prasowy Prokomu Trefla Sopot: - Najwyraźniej nie. Po przegranej na własne życzenie w Kownie, porażce z Polpakiem w Świeciu, która nie powinna się zdarzyć i bardzo słabym meczu z TAU trenerzy doszli do wniosku, że tak dłużej być nie może. Ten mecz z TAU zadecydował o rozwiązaniu kontraktów, czy wcześniej było wiadomo, że wylatują? - Gdybyśmy wygrali przy dobrej grze jednego i drugiego to pewnie tak by się nie stało. To był proces, obserwowaliśmy tych zawodników od dwóch miesięcy.Ta decyzja dojrzewała od jakiegoś czasu. Czy Best i Wolkowyski zawiedli tylko na parkiecie, czy także poza nim? W końcu mieli pełnić role liderów zespołu? - Okazało się, że to nie są osobowości w typie liderów. Szczególnie Travis, który jako rozgrywający powinien być drugą osobą w drużynie po trenerze. Ale z tego co pamiętam to takiej roli nie pełnił także grając w NBA, gdzie był zmiennikiem Marka Jacksona. Wydawało się, że jego doświadczenie i te 700 spotkań w NBA przełożą się na jego grę, ale tak się nie stało. W Indianie był rozgrywającym głównie ze względu na swoje warunki fizyczne. Jak zawodnicy zareagowali na rozwiązanie umów? Byli zdenerwowani czy przyjęli ten fakt z godnością? - To się działo dość szybko, ale z tego co wiem zareagowali spokojnie i tak jak pan mówi z godnością. To sympatyczni ludzie, relacje mieliśmy z nimi bardzo dobre, ale nie tylko na tym rzecz polega. Czy klub czekają kary z tytułu tak wczesnego zwolnienia graczy? - To są zawiłości kontraktowe, które są obecnie omawiane między klubem a agentami zawodników. Rozmowy trwają, zobaczymy jak się zakończą. Ile zarabiali Best i Wolkowyski w Sopocie? - W Polsce nie ma zwyczaju publicznego informowania o zarobkach graczy, dlatego na to pytanie panu nie odpowiem. Na pewno mogli liczyć na jedne z najwyższych w klubie, w końcu patrząc na ich dokonania to są zawodnicy z najwyższej półki. Rozmawiał: Dariusz Jaroń, INTERIA.PL