Na spotkaniu nie zabrakło rozmów o celach stawianych przed zespołem. Te od kilku lat są niezmienne; podopieczne trenera Wojciecha Downar-Zapolskiego będą walczyć na trzech frontach; o mistrzostwo i Puchar Polski, a także o jak najlepszą lokatę w Eurolidze. Ten ostatni cel był tematem przewodnim rozmów z dziennikarzami. - Oczywiście chcemy zdobyć mistrzostwo Polski, ale przede wszystkim chcemy o wiele lepiej wypaść w Eurolidze. Od kilku lat żadnej polskiej drużynie nie udało się awansować do drugiej rundy play-off. Czas to zmienić - przekonuje jedna z gwiazd Wisły Can-Pack, Chamique Holdsclaw. Druga runda play-off Euroligi oznacza awans do grona najlepszej ósemki rozgrywek. Kapitan Dorota Gburczyk zakłada jeszcze bardziej optymistyczny wariant. - Po cichu wszyscy liczą, że z tak utalentowanym i mającym wielkie aspiracje składem uda nam się wejść do Final Four - mówi popularna "Doris". Na start Euroligi pod Wawelem będą musieli jeszcze kilka tygodni poczekać. Na razie fani żyją środowym pojedynkiem z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski (start godz.20). Akademiczki w pierwszej kolejce sprawiły sporą niespodziankę pokonując na własnym parkiecie Lotos PKO BP Gdynia. Z kolei krakowianki w pierwszej serii spotkań pewnie pokonały na wyjeździe ŁKS Siemens AGD Łódź 85:53. Formę wiślaczek ze spokojem przyjął prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Niech to będzie początek drogi do 21. mistrzostwa Polski. Sen z powiek prezesa i sztabu trenerskiego Wisły Can-Pack spędzać może jedynie uraz kostki Agnieszki Pałki. - W środę na pewno nie zagram, ale liczę, że szybko wrócę na boisko - powiedziała w poniedziałek środkowa krakowskiej drużyny. Dariusz Jaroń, Kraków