Eugeniusz Sroka jest załamany sytuacją panującą w klubie. Jeszcze w ubiegłym sezonie Kolegium Karkonoskie prowadzone przez trio Amerykanek z powodzeniem biło się o udział w fazie play-off, dziś przegrywa mecz za meczem, a poważne kłopoty finansowe zmusiły nawet władze klubu do przełożenia dwóch spotkań Ford Germaz Ekstraklasy. - Nam w tej chwili został zespół całkowicie uczelniany. Na 14 dziewcząt, które są zgłoszone do ligi 11 jest studentek, najstarsza Małaszewska ma 22 lata, a wszystkie pozostałe są młodsze. Także jest to drużyna na wskroś amatorska. Ale tak dalej być nie może - zaznacza trener jeleniogórzanek. - Liczę na to, że parlamentarzyści jeleniogórscy w osobach premiera Grzegorza Schetyny i Jerzego Szmajdzińskiego pomogą nam w znalezieniu sponsorów, bo tak być nie może. Nie możemy ośmieszać polskiej ligi koszykówki przyjeżdżając z dziećmi do bardzo poważnego klubu mistrzyń Polski - dodaje szkoleniowiec Kolegium Karkonoskiego. Trener Sroka popiera zdanie Tomasza Herkta, który uważa, że w lidze powinno występować nie 13, lecz 10 zespołów. - Taki mecz jak nasz z Wisłą nikomu nic nie daje, ani nam, ani przeciwniczkom - podkreśla trener Sroka po przegranym 29:81 meczu z "Białą Gwiazdą". - Cieszę się, że trener podziela moją opinią. Nie chcę podważać sensowności udziału żadnej z drużyn w rozgrywkach, chodzi mi o to, że rozbudowana liga powoduje, że zespoły, które mają reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej nie mają czasu na przygotowanie się do tych występów. To nie jest normalne, ale ja będę to podkreślał, mimo że niektóre osoby z branży się oburzają - dodaje trener Herkt.