Akademiczki po spadku do 1. ligi w 2012 roku, przez kolejne lata bezskutecznie dobijały się do bram ekstraklasy. Dwa i pół roku temu przegrały finał z lokalnym rywalem MUKS. W ostatnim sezonie odpadły już w ćwierćfinale. Zostały wyeliminowane przez SMS Łomianki, który wygrał 1. ligę, ale nie zgłosił się do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zaproszenie do Basket Ligi Kobiet otrzymał ENEA AZS Poznań, który wykupił tzw. dziką kartę. Klub jednak nie dokonał rewolucji personalnej przed nowym sezonem. Trener Krzysztof Dobrowolski zbudował bardzo młodą drużynę. - Przed konstruowaniem składu na kolejny sezon przedstawiłem zarządowi dwie wizje. Jedną opartą o stan personalny z poprzedniego sezonu, drugim rozwiązaniem miało być wzmacnianie drużyny doświadczonymi zawodniczkami. Wybraliśmy pierwszą opcję, ale siłą rzeczy uzupełniamy ją zagranicznymi koszykarkami - powiedział Dobrowski. Poznański klub pozyskał dwie Amerykanki - rozgrywającą Jazmine Davis i skrzydłową Sidney Cook oraz cztery nowe polskie zawodniczki - Katarzynę Bednarczyk (MUKS Poznań), Julię Tyszkiewicz (Ślęza Wrocław), Aleksandrę Parzeńską (PGE MKK Siedlce) i Julię Niemojewską (SMS Łomianki). - Liczę na to, że zawodniczki zagraniczne będą trzonem zespołu i kreatorkami naszej gry. Te młodsze z kolei będą mogły zaistnieć na tym poziomie i nabrać ogrania. W treningach nie nadrobimy doświadczenia i walki pod presją, to się nabywa z wiekiem. A my mamy akurat bardzo młodą drużynę. Kasia Bednarczyk jest jedyną zawodniczką powyżej 25 roku życia, reszta wiekowo jest w przedziale 20-24 lata - wyjaśnił Dobrowolski. Szkoleniowiec nie stawia przed drużyną konkretnych celów. Jak zaznaczył, chce wygrywać każdy mecz. - Chcemy z takim nastawieniem podchodzić do każdego kolejnego spotkania. Celem, który może się ziścić, jest udział w rundzie play off (zakwalifikuje się do niego osiem czołowych ekip fazy zasadniczej - PAP). Wierzę, że w pojedynkach z zespołami teoretycznie mocniejszymi dziewczyny pokażą charakter, będą realizowały zadania i niezależenie od wyniku będą biły się o "swoje" - podkreślił. W stolicy Wielkopolski nie brakuje fanów koszykówki, ale dziś nie jest łatwo przyciągnąć kibica nawet na mecze ekstraklasy. Szkoleniowiec liczy, że poznański charakter drużyny sprawi, że hala podczas spotkań akademiczek nie będzie świecić pustkami. - Mamy w składzie poznanianki związane od początku kariery z klubem. Dlatego wierzę, że kibice przyjdą na +swoje+ zawodniczki, żeby też zobaczyć, jak się rozwijają. Liczę, że dziewczyny charakterem i walecznością zrekompensują kibicom brak ogrania na poziomie ekstraklasy - podsumował opiekun AZS Poznań. Poznańskie akademiczki sezon rozpoczną 23 września wyjazdowym meczem z Basket 90 Gdynia.