Przypomnijmy, że wiślaczka została wylosowana do rutynowej kontroli antydopingowej 22 kwietnia. Próbka została wysłana do Warszawy do akredytowanego przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) laboratorium. 9 maja, już po zakończeniu rozgrywek PLKK (ostatni mecz finałowy został rozegrany 28 kwietnia), zostały ujawnione wyniki kontroli. Okazało się, że koszykarka stosowała niedozwolone środki. Z prośbą o komentarz do zaistniałej sytuacji INTERIA.PL zwróciła się do wiceprezesa PLKK, Grzegorza Ziemblickiego. Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy: "1. PLKK podziela decyzję FIBA o nałożonych sankcjach. 2. Klub Wisła Can-Pack Kraków ma swoje wewnętrzne regulacje dotyczące zażywania suplementów diety bądź innych medykamentów. 3. PLKK nie widzi jakichkolwiek podstaw do ukarania Klubu Wisła Can-Pack Kraków, gdyż zawodniczka działała bez zgody i wiedzy Klubu. 4. Nie ma podstaw do weryfikacji wyniku meczu, po którym wykryto niedozwolone środki u M. Bjelicy, gdyż w koszykówce sankcje stosowane są indywidualnie do zawodnika, a nie do zespołu. 5. Decyzja o dyskwalifikacji zapadła po sezonie, kiedy zawodniczka była zawodniczką wolną i poza jurysdykcją PLKK". Grzegorz Ziemblicki, PLKK 31 sierpnia Komisja Dyscyplinarna FIBA zdecydowała o nałożeniu na koszykarkę półrocznej dyskwalifikacji obowiązującej od 29 kwietnia do 28 października 2012 roku. Czytaj również: <a href="http://sport.interia.pl/koszykowka/liga-kobiet/news-koszykarka-na-dopingu-oto-komentarz-wisly-can-pack-krakow,nId,641272" target="_blank">Oficjalne stanowisko Wisły Can-Pack Kraków w sprawie Milki Bjelicy</a> Autor: Dariusz Jaroń