Oba zespoły zaczęły mecz nerwowo i zdobywanie punktów przychodziło im z wielkim trudem. Oba też grały bardzo uważnie i twardo w obronie, co jeszcze bardziej utrudniało zadania w ofensywie. Szybciej swoje akcje starały się rozgrywać gorzowianki i zaczęło to przynosić efekt, bo po ponad pięciu minutach prowadziły 11:6.Kilka chwil później Julia Rycikawa trafiła spod kosza i zdenerwowany trener CCC Marosz Kovaczik poprosił o czas. Przerwa niewiele dała, bo nadal płynniejsza była gra przyjezdnych. Na dodatek szkoleniowiec polkowiczanek po jednej z decyzji tak mocno protestował, że został odgwizdany faul taktyczny i Gorzów prowadził po pierwszej kwarcie 10 punktami (23:13). Po wznowieniu gry rozpoczął się pościg CCC. Świetnie w tym okresie spisywała się Jasmine Thomas, która śmiało wchodziła w strefę podkoszową i mocno ożywiła atak polkowiczanek. Minęło zaledwie pięć minut oraz 10 sekund i po trafieniu Tiffany Hayes aktualne mistrzynie Polski wyszły na prowadzenie 31:30. W zespole z Gorzowa zawodziła przede wszystkim skuteczność. Nawet Sharnee Zoll pudłowała z czystych pozycji. W połowie meczu InvestInTheWest miał skuteczność z gry na poziomie 37 procent, przy 50 procentach gospodyń. Końcówka drugiej kwarty należała zdecydowanie co CCC. Najpierw Lynetta Kizer trafiła za trzy, a kilka chwil później Thomas wykorzystała dwa rzuty osobiste i po pierwszej połowie gospodynie prowadziły 47:34. Trzecia kwarta zaczęła się od 8:2 (55:37) i praktycznie było już po emocjach. Trener zespołu z Gorzowa Dariusz Maciejewski w tym momencie poprosił o czas i jego wskazówki poskutkowały, bo mecz się wyrównał. Przewaga Polkowic jednak cały czas się utrzymywała i przed ostatnią częścią spotkania wynosiła 12 punktów (64:52). Kiedy na siedem minut przed końcem spotkania Thomas efektownie wbiegła pod kosz i trafiła, hala w Polkowicach "eksplodowała". CCC prowadziło 71:56 i miejscowi kibice zaczęli świętowanie. Polkowiczanki kontrolowały wydarzenia na boisku i spokojnie utrzymały prowadzenie do końca meczu. Po meczu powiedzieli:Dariusz Maciejewski (trener Gorzowa): "Dobrze zaczęliśmy spotkanie. Broniliśmy nie indywidualnie, ale zespołowo i dobrze to wyglądało. Później się pogubiliśmy, a Polkowice wzięły się do roboty. Przegraliśmy siłą fizyczną i indywidualnościami. Polkowice mają wiele świetnych zawodniczek i kiedy nie idzie zespołowi, to jedna z nich brała ciężar gry na siebie. Było tam komu kończyć akcje i grać akcje jeden na jeden. Jutro powalczymy o lepszy wynik". Julija Rycikawa (Gorzów): "Polkowice zagrały bardzo dobry mecz z wysoką skutecznością. My słabo trafiałyśmy i miałyśmy dużo fauli. Wyciągniemy wnioski i jutro zagramy lepiej" Marosz Kovaczik (trener CCC): "Trudny mecz dla naszego zespołu, bo Gorzów bardzo dobrze zaczął spotkanie. Później poprawiliśmy własną grę, zaczęliśmy grać szybciej, lepiej bronić. W drugiej połowie mieliśmy jeden moment, kiedy straciliśmy koncentrację, ale udało się szybko znowu wejść na swój poziom. Jestem szczęśliwy z tego zwycięstwa, ale nie zapominajmy, że to finały. Trzeba mieć krótką pamięć, szybko zapomnieć o tym meczu, bo jutro jest kolejny równie ważny" Autor: Mariusz WiśniewskiPierwszy mecz finału: CCC Polkowice - InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp. 90:70 (13:23, 34:11, 17:18, 26:18) W rywalizacji do trzech zwycięstw jest 1-0 dla CCC. Drugi mecz w środę również w Polkowicach. CCC Polkowice: Lynetta Kizer 21, Jasmine Thomas 21, Temitope Fagbenle 15, Tiffany Hayes 14, Styliani Kaltsidou 11, Johannah Leedham 6, Karolina Puss 1, Dominika Owczarzak 1, Julia Tyszkiewicz 0, Weronika Gajda 0. InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp.: Maria Papowa 25, Sharnee Zoll 11, Julia Rycikawa 9, Ariel Atkins 9, Katarzyna Fikiel 4, Anna Maria Prezelj 4, Katarzyna Dźwigalska 3, Laura Juskaite 3, Kyara Linskens 2, Wiktoria Keller 0.