Dopiero po dzisiejszym wypadku Majki organizatorzy zrozumieli, że jest to zbyt niebezpieczny odcinek i wyłączyli go z trasy mistrzostw świata. Wyglądało to wszystko bardzo źle. Maja uderzyła głową o głaz. Jest już po pierwszych badaniach i na szczęście nie ma żadnych złamań, ale ponieważ chodzi o głowę, pozostanie na obserwacji - wyjaśnił Piątek. Włoszczowska ma zapewnioną dobrą opiekę w szpitalu w stolicy Australii. Odwiedziły ją też koleżanki z reprezentacji. Trener Piątek nie rozpamiętuje straconej szansy Włoszczowskiej na medal mistrzostw świata, który przy jej wysokiej formie, wydawał się realny. - Cieszę się, że tak się to wszystko skończyło, że nie ma groźniejszej kontuzji. Najważniejsze, że Majka jest ogólnie zdrowa. A mistrzynią świata zdąży jeszcze zostać. W sobotnim wyścigu elity wystartują Anna Szafraniec i Magdalena Sadłecka. Czytaj też: <a href="http://sport.interia.pl/wiadomosci-dnia/news/wypadek-wykluczyl-maje-wloszczowska,1362453,6">Wypadek wykluczył Maję Włoszczowską!</a>