Jak ujawnił w ten weekend dziennik "Corriere della Sera", reprezentujący Kazachstan Winokurow miał zapłacić Rosjaninowi Aleksandrowi Kołobniewowi 150 tys. euro za to, że nie przeszkodził mu w odniesieniu zwycięstwa w tym najstarszym wyścigu klasycznym.UCI poinformowała w poniedziałek, że sprawę traktuje "wyjątkowo poważnie", że otrzymała już dokumenty z prokuratury w Padwie i wezwała w trybie pilnym obu kolarzy do swej siedziby w Aigle, gdzie ma ich przesłuchać.Wątek łapówki, którą miał wręczyć Winokurow Kołobniewowi, wypłynął - według "Corriere della Sera" - przy okazji prowadzonego przez prokuraturę w Padwie szerszego śledztwa przeciwko lekarzowi Michele Ferrariemu, podejrzanemu o stworzenie siatki dopingowej.Doniesienia na temat łapówki Winokurowa pojawiły się w prasie szwajcarskiej już w grudniu 2011 roku. "Corriere della Sera" znalazł teraz dowody w postaci korespondencji mailowej kolarzy.Pierwszy e-mail miał zostać wysłany przez Kołobniewa 26 kwietnia, dzień po wyścigu. "Zapamiętaj sobie, miałem ogromną szansę... Zrobiłem to ze względu na sytuację, w jakiej się znalazłeś. Gdyby to był ktokolwiek inny, walczyłbym o zwycięstwo, chwałę i premie... Teraz cierpliwie czekam. Zapisz sobie moje dane bankowe w innym miejscu i skasuj ten e-mail" - cytowano w gazecie. Później Kołobniew miał zamieścić dane konta w Locarno w Szwajcarii.Odpowiedź Winokurowa miała przyjść 12 dni później: "Cześć, Kołobok. Przepraszam, że nie odpisywałem tak długo. Nie martw się, zrobiłeś wszystko jak trzeba. Jeśli chodzi o naszą umowę, spokojnie, wszystkim się zajmę".Według prokuratury w szwajcarskim Neuchatel zachowały się dokumenty potwierdzające dwa przelewy - na sumę 100 tys. i 50 tys. euro - z konta Winokurowa na konto Kołobniewa. Triumf w belgijskim klasyku był w 2010 roku Winokurowowi szczególnie potrzebny, ponieważ wracał do rywalizacji po odbyciu kary dwuletniej dyskwalifikacji za stosowanie dopingu podczas Tour de France w 2007 roku. Trzy miesiące temu 39-letni reprezentant Kazachstanu zdobył złoty medal olimpijski na igrzyskach Londynie, po czym, zgodnie z zapowiedziami, zakończył karierę kolarską. Od przyszłego sezonu ma być dyrektorem sportowym ekipy Astana, w której przez wiele lat startował.Z kolei 31-letni Kołobniew jest wciąż czynnym kolarzem grupy zawodowej Katiusza.