W ubiegłym tygodniu z raportem USADA zgodziła się także Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) i poparła dożywotnią dyskwalifikację Armstronga oraz nakaz zwrotu wielu milionów dolarów, które otrzymał w nagrodę za zwycięstwa w Wielkiej Pętli. "Cała sytuacja zakończyła się tak jak powinna, a kara dla Armstronga jest odpowiednia. Te wydarzenia rzuciły też nowe światło na świat sportu. Za to USADA należą się podziękowania" - powiedział prezes WADA John Fahey. Udział Amerykanina w zorganizowanym procederze dopingowym opisano w 1000-stronicowym raporcie USADA. Unieważniono też wszystkie jego wyniki począwszy od 1 sierpnia 1998 roku. W oficjalnych annałach światowego kolarstwa 41-letni Armstrong nie jest już pierwszym kolarzem, który siedmiokrotnie wygrał Tour de France, lecz oszustem, inicjatorem nielegalnych praktyk polegających na przyjmowaniu EPO, stosowaniu transfuzji krwi i połykaniu pigułek z testosteronem. Kluczową postacią "najbardziej wyrafinowanego systemu dopingowego w historii sportu", jak określiła ten proceder USADA.