- Przyjechałem tu przede wszystkim pomóc Chrisowi Froome'owi. Moje ambicje na razie zostały zaspokojone w wiosennych klasykach - powiedział Kwiatkowski. Kolarz Sky zanotował w nich bardzo dobrą serię. Dwa z nich wygrał (Strade Bianche i Mediolan-San Ramo), w kolejnych zajął drugie miejsca (Volta ao Algarve i Amstel Golde Race), a w jednym trzecie (Liege-Bastogne-Liege). Potem został mistrzem Polski w jeździe indywidualnej na czas, a dobrą formę w tej specjalności potwierdził na pierwszym etapie tegorocznego Tour de France, kiedy zajął ósme miejsce w "czasówce". Mistrz świata ze startu wspólnego z 2014 roku liczy jednak, że w obecnym sezonie nie wyczerpał już limitu sukcesów. - Mam nadzieję, że będę mógł powalczyć dla siebie jeszcze w końcówce sezonu, ale tutaj jestem przede wszystkim do pomocy i wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać w Paryżu - stwierdził Kwiatkowski. I na razie Polak bardzo dobrze wykonuje swoją pracę, czego byliśmy świadkami już kilkakrotnie. Wszystko też się układa po myśli jego i zespołu Sky. Liderem jest Brytyjczyk Froome, który już trzykrotnie wygrywał "Wielką Pętlę", ale droga do kolejnego triumfu jest jeszcze bardzo daleka, bowiem wyścig zakończy się dopiero 23 lipca. Paweł Pieprzyca, Francja Wyjazd możliwy dzięki Skodzie (welovecycling.pl), która jest oficjalnym partnerem Tour de France