Dokładna różnica wyniosła 0,0003 sekundy - według oficjalnych danych sędziów odpowiedzialnych za pomiar czasu. - To zwycięstwo po najbardziej zaciętym sprincie w mojej karierze. Bardziej niż rok temu w Limoges z Bryanem Coquardem. Sześć milimetrów decyduje, że albo jest wielka radość, albo ogromne rozczarowanie. Jestem szczęśliwy, że rzuciłem rowerem na tyle daleko, by wygrać różnicą sześciu milimetrów - powiedział Kittel, który zdobył jednocześnie zielony trykot lidera klasyfikacji punktowej. - Chcę teraz skoncentrować się na obronie tej koszulki - dodał. 29-letni kolarz z Arnstadt odniósł trzecie zwycięstwo etapowe w tegorocznej Wielkiej Pętli, a dwunaste w karierze. Wyrównał w ten sposób rekord rekord niemieckich zwycięstw w największym wyścigu, należący do startującego na przełomie XX i XXI wieku Erika Zabela. Liderem wyścigu pozostał Brytyjczyk Chris Froome (Sky). Z Polaków najwyżej sklasyfikowany jest Rafał Majka (Bora-Hansgrohe), który zajmuje 10. miejsce ze stratą 1.01.