- Nim zabrałem głos, powinienem był zobaczyć powtórkę telewizyjną. Przeprosiny dla Petera Sagana. Myślę, że decyzja sędziów jest zbyt surowa - napisał na Twitterze trzeci na mecie w Vittel Greipel. Wcześniej kolarz ekipy Lotto Soudal w rozmowie z dziennikarzami nie oszczędzał Słowaka. - Facet przyjeżdża na wyścig w koszulce mistrza świata i myśli, że wszystko mu wolno - mówił. Decyzję sędziów skrytykował trzykrotny zwycięzca Tour de France, a obecnie komentator Eurosportu Greg LeMond. - Sagan jest agresywnym kolarzem, ale nie zasłużył na wykluczenie, nie spowodował wypadku Cavendisha umyślnie - powiedział Amerykanin. Na ostatniej prostej Cavendish walczył o pozycję z Saganem. Słowak zrobił ruch łokciem w jego stronę i Brytyjczyk nie miał już miejsca, by zmieścić się przy barierce. Uderzył w nią z ogromnym impetem. Wypadku nie potrafił jednoznacznie ocenić były kolarz Bartosz Huzarski, który przeanalizował go klatka po klatce. - Przy tej analizie widać wyraźnie, że Cavendish był już w pozycji upadającej zanim Sagan wykonał ruch ręką i prawdopodobnie sam by się przewrócił. Popełnił błąd, próbując zmieścić się tam, gdzie nie było miejsca. Za późno rozpoczął finisz. Z drugiej strony brzydkie jest to, że Sagan "przydusił" go do barierki, że zmieniał trajektorię jazdy, a na samym finiszu jechał już środkiem drogi. Ale sprinterzy nie odpuszczają. Kto odpuszcza, ten nie ma szans na zwycięstwo - powiedział Huzarski. Cavendish, po którym przejechał jeszcze Niemiec John Degenkolb (Trek), został odwieziony do szpitala. Podejrzewano złamany obojczyk, ale - jak poinformował lekarz ekipy Dimension Data Adrian Rotunno - Brytyjczyk "nie ma ani przemieszczeń, ani złamań". - Musimy zrobić jeszcze takie badania, aby wykluczyć inne, mniej widoczne urazy - dodał. Nie wiadomo czy zwycięzca 30 etapów Tour de France stanie w środę na starcie piątego odcinka. - Nie jestem nastawiony zbyt optymistycznie - stwierdził. Zapewnił też, że ma z Saganem dobre relacje i chce z nim porozmawiać o tym zdarzeniu. Słowak triumfował pięć razy w klasyfikacji punktowej Tour de France. W tegorocznej edycji rywalizował o szóstą z rzędu zieloną koszulkę i w poniedziałek uczynił pierwszy krok w tym kierunku, wygrywając trzeci etap do Longwy. Jego kolegami z grupy Bora-Hansgrohe są Rafał Majka, Maciej Bodnar i Paweł Poljański.