O śmierci Szurkowskiego poinformowała jego żona, Iwona Arkuszewska-Szurkowska. Były wybitny zawodnik latem 2018 roku zaliczył podczas wyścigu weteranów w Kolonii poważny upadek, po którym toczył walkę o powrót do pełnej sprawności. - To był człowiek - symbol. Symbol polskiego kolarstwa. Mówiłeś "Szurkowski", myślałeś - "kolarstwo" - mówi Adam Probosz, komentator "Eurosportu" i ekspert kolarski. Jak podkreślił, śmierć wybitnego zawodnika jest jeszcze bardziej bolesna, gdyż nadeszła niespodziewanie.- Cały czas miałem nadzieję, że po rehabilitacji będzie w stanie znów chodzić. Spotkałem się z nim 1,5 roku temu. Mówił mi wtedy, że to kolejny wyścig, który chce wygrać. Niestety, nie zdołał tego dokonać - dodawał Probosz. - Stanie się dla nas symbolem. Symbolem tego, jak trzeba walczyć, jak pracować, by osiągnąć wyniki. Dla mnie to w pewnym sensie symboliczna śmierć, bo odchodzi człowiek, który dla polskiego kolarstwa zrobił najwięcej - podkreślał.- W mojej pamięci pozostanie nie tylko jako kolarz, który wygrał właściwie wszystko, ale i człowiek z wielką mocą - zakończył.Szurkowski miał 75 lat. Czytaj więcej na ten temat: Zmarł Ryszard Szurkowski, najbardziej utytułowany polski kolarz "Nie brałem pod uwagę, żeby się poddać"Polski kolarz wszech czasówDzięki niemu rysowaliśmy trasy na wszystkich osiedlachRyszard Szurkowski miał niezwykłą, rzadko spotykaną cechęRyszard Szurkowski w ostatnim wywiadzie: Życzę sobie pierwszego samodzielnego krokuZmarł Ryszard Szurkowski. GaleriaSportowy świat żegna wielkiego mistrzaCzesław Lang: Był moim idolem Zygmunt Hanusik: Nigdy się nie wywyższał Tomasz Czernich