W klasyfikacji generalnej Majka wyprzedza o 18 i 22 sekundy dwóch Hiszpanów z ekipy Movistar Benata Intxaustiego oraz drugiego zawodnika ubiegłorocznego Tour de Pologne Iona Izagirre. Czwarty zawodnik, Francuz Christophe Riblon (AG2R) traci już 39 sekund.To solidna zaliczka Polaka przed finałem wyścigu. Jazda indywidualna na czas nie jest najsilniejszą bronią Majki, ale w tym sezonie kilka razy dobrze wypadł w tej próbie, m.in. w Giro d'Italia zajął czwarte miejsce. Przed rokiem w Krakowie, na nieco dłuższej trasie (37 km) niż w sobotę, Majka był dziesiąty. Siódmy wynik uzyskał wówczas Izagirre, wyprzedzając Polaka o 12 sekund. Obaj spotkali się na różnych wyścigach sześciokrotnie, a Majka nigdy jeszcze nie wygrał z Baskiem. Z Inxaustim Polak ma również niekorzystny bilans 5-8. Kwestia zwycięstwa w wyścigu wydaje się więc otwarta. Statystyki w kolarstwie nie wszystko jednak tłumaczą. Żółta koszulka zazwyczaj dodaje skrzydeł i wpływa na większą determinację lidera wyścigu. - Powinno być dobrze, ale nie obiecuję, że wygram - powiedział Majka. Wysoko plasują się po sześciu etapach także Przemysław Niemiec (Lampre) i Marek Rutkiewicz (CCC Polsat Polkowice) - na ósmej i dziesiątej pozycji ze stratą 40 i 47 sekund. Pierwszy kolarz wyruszy na trasę z krakowskiego Rynku o godz. 15.00. Na mecie, zlokalizowanej w tym samym miejscu, startujący jako ostatni Majka jest spodziewany około 18.30. Ostatnim reprezentantem gospodarzy, który zwyciężył w Tour de Pologne, był w 2003 roku Cezary Zamana.