Przed rozpoczęciem tegorocznego Tour de France fani kolarstwa ostrzyli sobie zęby na pojedynek dwóch Słoweńców Tadeja Pogacara (UAE Emirates) i Primoża Roglicia (Jumbo-Visma). Już w zeszłym roku ich rywalizacja budziła ogromne emocje, a wygrana młodszego z nich była jedną z większych niespodzianek w ostatnich latach.Niestety w tym roku, po pechowym początku, na powtórkę nie ma co liczyć. Roglić bardzo mocno poobijał się w kraksie i choć zdecydował się kontynuować jazdę, jego forma wyraźnie ucierpiała. Już na pierwszych trudnych, górskich etapach poniósł wielominutowe straty, które przekreśliły jego szansę na walkę o dobrą lokatę. Przed etapem numer numer dziewięć, gdzie kolarze ponownie będą mieli do pokonania kilka kolejnych podjazdów Roglić zdecydował się wycofać z wyścigu, wrócić do zdrowia i skupić się na kolejnych celach.KK