"Chciałbym wreszcie przestać być tym jedynym i życzę z całego serca Michałowi, by założył żółtą koszulę. Tym bardziej, że poznałem go bliżej i polubiłem. Dziś naprawdę był bliski żółtego trykotu" - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Piasecki. Do objęcia prowadzenia w Tour de France Kwiatkowskiemu zabrakło sekundy. Taka różnicą jego belgijska grupa Omega Pharma-Quick Step przegrała w jeździe drużynowej na czas w Nicei z australijską Orica-GreenEdge. W klasyfikacji generalnej 23-letni debiutujący w Wielkiej Pętli Polak jest czwarty z sekundową stratą do lidera - Australijczyka Simona Gerransa, a w młodzieżowej (do lat 25) prowadzi. "To są ciągle minimalne różnice i wszystko się może zdarzyć. Jedno jest pewne: Michał jest w bardzo dobrej dyspozycji i pięknie by było, gdyby zdobył żółtą koszulkę choćby na kilka dni. A czy powalczy w całym wyścigu o wysoką lokatę? Odpowiedź na to pytanie poznamy po pierwszych wysokogórskich etapach" - ocenił Piasecki, lider Tour de France przez jeden dzień w 1987 roku. Piasecki w samych superlatywach mówi o Kwiatkowskim. "Zabrakło mu pięciu sekund, by wygrać w ubiegłoroczny Tour de Pologne, co mówi samo za siebie. W tym roku pokazywał się z dobrej strony w najlepszych wyścigach. Poznałem go bliżej jesienią ubiegłego roku. Spędziliśmy razem dwa-trzy dni, kręcąc spoty reklamowe na tegoroczny Tour de Pologne. To przesympatyczny chłopak, a pod względem sportowym wyjątkowy talent" - dodał Piasecki.