W zachodniej Hiszpanii Polacy odczuwają różnicę szerokości geograficznej. Jeszcze o godz. 7.30 jest ciemno jak w nocy, a słońce zaczyna wschodzić dopiero przed ósmą. Kontrolerzy obudzili lidera reprezentacji Michała Kwiatkowskiego, a ponadto Przemysława Niemca, Pawła Poljańskiego, Bartosza Huzarskiego i Bartłomieja Matysiaka oraz dwie zawodniczki - Małgorzatę Jasińską i Ewelinę Szybiak. Była to już druga wizyta "wampirów" u biało-czerwonych. W środę krew musieli oddać obaj startujący tego dnia w jeździe indywidualnej na czas zawodnicy elity - Maciej Bodnar i Mateusz Taciak. Dla kolarzy kontrole antydopingowe to rutyna. Są im poddawani wielokrotnie podczas i poza sezonem - na zawodach, obozach treningowych, a nawet w domu. Procedura trwa zwykle kilkanaście minut i oprócz pobrania krwi ogranicza się do wypełnienia kwestionariusza. Pięciu badanych zawodników będzie się ścigać w Ponferradzie w niedzielę, natomiast Jasińska i Szybiak - już w sobotę po południu. W piątek podczas kolacji cała ekipa biało-czerwonych, zajmująca trzy długie stoły, uczciła lampką szampana brązowy medal juniorki Agnieszki Skalniak i odśpiewała zawodniczce "Sto lat". Trochę onieśmielona góralka z Żegiestowa chyba nie spodziewała się takiej fety, a już wielkim zaskoczeniem było przybycie przed hotel dużej grupy kibiców ze Stargardu Szczecińskiego, skandujących "Agnieszka, Agnieszka". Fani byli zachwyceni, gdy wyszła do nich i gdy przyszli ich pozdrowić najlepsi polscy kolarze, z Kwiatkowskim na czele. Z Ponferrady Artur Filipiuk