Spitz miała ostatnio kłopoty z barkiem i szyją, co było skutkiem poważnego upadku na trasie lipcowego wyścigu Pucharu Świata w Val di Sole. Jak przyznała, czas od kontuzji do osiągnięcia pełnej dyspozycji był widocznie za krótki. - To miały być moje 23. mistrzostwa świata cross country. Nie było sensu wystartować tylko po to, by zaliczyć kolejny występ w tej imprezie - przyznała wieloletnia rywalka Mai Włoszczowskiej. Ralf Schaeuble, mąż i trener 46-letniej trzykrotnej medalistki olimpijskiej, zapowiedział: - Koniec z intensywnym ściganiem się w kolarstwie górskim. W przyszłym roku będzie można nas spotkać tylko na trasach maratonów MTB. Za 10 dni we włoskim Auronzo di Cadore odbędą się mistrzostwa Europy w kolarskim maratonie. - Jeśli wystarczy nam czasu, by dojść do pełni sił, to nie wykluczamy startu - dodał Schaeuble. Spitz zadebiutowała w MŚ w 1995 roku. Indywidualnie pięciokrotnie stanęła na podium, w tym na najwyższym stopniu w 2003 roku, dwa kolejne medale dołożyła w drużynie. W maratonie MTB również była mistrzynią globu.