We wtorek wieczorem m.in. dziennik "Le Dauphine Libere" napisał, że Tour de France ma się rozpocząć 29 sierpnia w Nicei, a zakończyć 20 września w Paryżu. Stowarzyszenie ASO, organizujące największy wyścig kolarski świata, nie odniosło się do tych doniesień. Gdyby faktycznie rywalizacja w "Wielkiej Pętli" miała miejsce w tym czasie, wówczas ostatni etap kolidowałby z mistrzostwami świata w Aigle-Martigny w Szwajcarii; 20 września ma się odbyć "czasówka" elity mężczyzn. Zdaniem hiszpańskiego dziennika "El Pais" możliwe, że Vuelta a Espana i Giro d'Italia odbędą się w tym samym czasie - od 3 do 25 października. "W drużynie mamy wystarczającą liczbę zawodników, aby móc konkurować w dwóch wyścigach jednocześnie. Zaproponowałbym przedłużenie tego sezonu do 30 listopada, a rozpoczęcie nowego z miesięcznym opóźnieniem" - stwierdził menedżer grupy Movistar Eusebio Unzue. Rozegranie wielkich imprez kolarskich jest bardzo ważne ze względów finansowych. Z powodu zawieszenia sezonu, co nastąpiło w połowie marca, wiele grup poniosło już duże straty, muszą redukować etaty i obniżać pensje. Pierwotnie włoski wyścig był zaplanowany w dniach 9-31 maja (start w Budapeszcie i pierwsze trzy dni na Węgrzech), zaś hiszpański - 14 sierpnia - 6 września. Obecnie pierwszym wyścigiem najwyższej kategorii World Tour, który nie został ani odwołany ani przesunięty, jest Tour de Pologne, zaplanowany w dniach 5-11 lipca.