Pandemia koronawirusa storpedowała sezon w światowym kolarstwie. Odwołane lub odłożone w czasie wyścigi spowodowały, że wiele zespołów boryka się z poważnymi problemami finansowymi, a ich członkowie z kolarzami na czele, zmuszeni są godzić się na ustępstwa. Niełatwa sytuacja jest w grupie CCC. Cięcia budżetu to konieczność negocjacji pomiędzy drużyną a firmą CCC. "Ciągle jestem w kontakcie z Jimem Ochowiczem. Miałem kilka nieprzespanych nocy. W obecnej sytuacji trudno jest położyć się do łóżka i zaraz zasnąć. Nikt nie chciał, żeby tak się działo i nikt nie miał złych zamiarów. Liczymy na kompromis i wtedy poczekamy na to, co przyniesie przyszły rok. Jeżeli CCC nie będzie nas mogło już wspierać, będzie trzeba znaleźć sobie innego sponsora, a teraz nie będzie to łatwe" - powiedział Greg van Avermaet w belgijskiej gazecie "Het Nieuwsblad". Rozmowy dotyczą pensji dla całego personelu grupy. Nie jest łatwo znaleźć rozwiązanie, jeśli przez brak wyścigów zespół nie przynosi dochodów. Avermaet chce, aby cały zwolniony przez kryzys zespół powrócił, gdy wszystko wróci do normy, a kolarze znów wyjadą na trasy, aby się ścigać. "Wciąż negocjujemy, szukając kompromisu, ponieważ bardzo chcemy dokończyć sezon. Oczywiście nie będzie się dało zadowolić wszystkich, ale z pewnością znajdziemy jakieś rozwiązania, które będą do zaakceptowania. Zależy nam, żeby członkowie zespołu, którzy tymczasowo są na bezrobociu, wrócili, gdy znów zaczniemy się ścigać" - dodał mistrz olimpijski. W intencji Belga jest powrót do zawodów i przynajmniej możliwość dokończenia sezonu z ekipą CCC. Nowy kalendarz też rodzi kolejne pytania. Kolarz chce zmierzyć się z Tour de France, ale pomiędzy BinckBank Tour i Liège-Bastogne-Liège, wybór padnie na drugi z wyścigów. Zmodyfikowany plan startowy będzie wymagał od wszystkich zawodników dostosowania się do nowej sytuacji. Najważniejsze jest jednak to, aby móc w ogóle powrócić do rywalizacji.