Meares w wydanym oświadczeniu przyznała, że fizyczne wyczerpanie po 22 latach treningów i rywalizacji pomogło jej podjąć decyzję o przejściu na sportową emeryturę. Przyznała, że wzięła sześć zastrzyków z kortyzonem w kręgosłup, by być w stanie wystąpić w sierpniowych igrzyskach w Rio de Janeiro. W keirinie wywalczyła brąz. "Po wszystkich moich dokonaniach czuję satysfakcję i jestem szczęśliwa, że mogę spróbować czegoś nowego i innego. Byłam w stanie dokonać wielu wspaniałych rzeczy. Jestem najbardziej utytułowaną kobietą w tej dyscyplinie" - podkreśliła w rozmowie z lokalnymi mediami. Jak dodała, istnieje możliwość, że będzie pełnić funkcję doradczyni i mentorki w australijskim kolarstwie. Meares po raz pierwszy błysnęła w 2004 roku. Wywalczyła wówczas dwa medale igrzysk w Atenach - w sprincie i na 500 m ze startu zatrzymanego oraz mistrzostwo świata w drugiej z konkurencji. Cztery lata później wykazała się ogromną determinacją - podczas zawodów Pucharu Świata doznała uszkodzenia kręgosłupa, zwichnięcia stawu barkowego i uszkodzenia więzadeł kolanowych na siedem miesięcy przed olimpijskimi zmaganiami w Pekinie. W stolicy Chin zdobyła srebro w sprincie. Łącznie sześciokrotnie stała na podium igrzysk. W Rio była chorążym reprezentacji Australii podczas ceremonii otwarcia.