"Nie zamierzam na razie startować w żadnym wyczerpującym wyścigu szosowym. Takie imprezy jak Tour de France są bewzględne, nie ma mowy o jakiejś lojalności nawet w zespołach. Z kolei na torze człowiek czuje się całkowicie inaczej. Tu jesteśmy bardziej jak rodzina" - powiedział Wiggins, czterokrotny mistrz olimpijski na szosie. 34-letni kolarz przyznał w wywiadzie dla BBC, że na razie nie może sobie nawet wyobrazić powrotu do rywalizacji w wyścigach. "Wydaje mi się, że mam to już za sobą i nie chcę do tego w tej chwili wracać" - powiedział. Po raz ostatni Wiggins wystąpił na szosie w ubiegłorocznym Giro d'Italia. W trakcie zawodów się jednak wycofał, a w tym roku team Sky zamiast na niego w Tour de France postawił na jego rodaka Chrisa Froome'a. Nie jest tajemnicą, że obaj zawodnicy nie przepadają za sobą. "Miałem z drużyną Sky wiele sukcesów, ale mój czas chyba się skończył. Rzeczy się rozwijają, wszystko idzie do przodu i to naturalna ewolucja" - skomentował. W czwartek Wiggins wraz z kolegami z reprezentacji sięgnął na welodromie w Glasgow po srebro Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej w wyścigu na dochodzenie.