Haller trenował razem z Bernhardem Eiselem na szosach Karyntii. - To był mój drugi dzień na rowerze po przejściu infekcji wirusowej. Samochód brutalnie mnie zatrzymał. Berniemu w ostatniej chwili udało się uciec, a ja przy pełnej prędkością uderzyłem w drzwi. Mój rower został roztrzaskany, moje kolano także - powiedział Haller. Austriak miał być jednym z pomocników Niemca Marcela Kittela na sprinterskich etapach Tour de France. - Jestem bardzo rozczarowany. Nie tylko dlatego, że straciłem Tour de France, ale też postawą niektórych kierowców. Dzielenie z nimi drogi staje się coraz trudniejsze - dodał Haller. W ubiegłym roku Włoch Michele Scarponi, trenujący w okolicach swojego domu, został śmiertelnie potrącony przez furgonetkę.