- W sprawie reprezentacji nie wszystko zależy ode mnie i moich wyników. W ubiegłym sezonie miałam rezultaty lepsze od dziewczyn, które znalazły się w kadrze. Nie wszystkie zasady kwalifikacji rozumiem. Mam nadzieję, że wkrótce staną się one jasne, bo sama nie wiem, na co się mam nastawiać. Zgłaszam gotowość do reprezentowania kraju, ale średnio mam ochotę na siłę o to walczyć - powiedziała Szafraniec. 33-letnia zawodniczka była bardzo zawiedziona, że choć miała duży udział w zdobywaniu punktów potrzebnych do zapewnienia biało-czerwonym kwalifikacji olimpijskich, to ostatecznie nie znalazła się w gronie, które startowało dwa lata temu w igrzyskach w Londynie. - Zrobiłyśmy te punkty w zasadzie głównie z Mają Włoszczowską. Były jakieś kryteria, potem nagle się zmieniły. Trochę mnie to zraziło do kadry, szczerze mówiąc. Staram się nie myśleć jednak o tym i nie nastawiać negatywnie - zapewniła. Jak dodała, w poprzednim sezonie odreagowała zawód związany z tą sytuacją. - Startowałam bez stresu, pozwoliło mi to odpocząć. Było to mi potrzebne - zaznaczyła mistrzyni świata z 2003 roku w sztafecie i srebrna medalistka kolejnej MŚ 2002 w cross-country. Szafraniec podkreśliła, że na najbliższe miesiące wyznacza sobie ambitne cele, ale o konkretnych lokatach nie chciała wspominać. - Nigdy nie chcę mówić o poszczególnych miejscach, bo zbyt wiele czynników wpływa na końcowy rezultat. Zrobię jednak wszystko, by ten sezon był jak najlepszy w moim wydaniu. Jestem na tyle doświadczona, że nie muszę się jakoś specjalnie mobilizować. Stres przed startem pewnie będzie, ale jestem już do niego przyzwyczajona - oceniła. Podczas środowej prezentacji KRT 33-letnia zawodniczka została określona jako "gwiazda grupy". Sama nie przywiązuje wagi do tego. - Powiedziano tak ze względu na moje dotychczasowe osiągnięcia. Czy to ja będę robić teraz najlepsze wyniki, to się okaże - zaznaczyła wicemistrzyni Europy w sztafecie z 2003 roku. Oprócz niej w składzie KRT są także: Katarzyna Solus-Miśkowicz, Michalina Ziółkowska, Kornel Osicki, Radosław Rękawek i Bogdan Czarnota, który realizuje się także jako trener. Jak podkreślił menedżer grupy Tomasz Świerczyński, plany zakładają, by zawodnicy jak najczęściej startowali w zawodach z kalendarza UCI. - W wyścigach Pucharu Świata rywalizacja jest bardzo duża i liczymy na miejsca w czołowej +10+. Myślę, że w innych zawodach realne jest podium - ocenił.