Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. W pierwszych minutach meczu piłkarze Liverpool FC (”The Reds”) nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 12. minucie bramkę zdobył Naby Keita. Sytuację bramkową stworzył Mohamed Salah. Zawodnicy Monterrey otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki szybko przyniosły efekt. W 14. minucie Rogelio Funes wyrównał wynik meczu. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. W 47. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Leonela Vangioniego z Monterrey, a w 58. minucie Joe Gomeza z drużyny przeciwnej. W 68. minucie Xherdan Shaqiri został zastąpiony przez Sadia Manégo. Po chwili trener ”The Reds” postanowił bronić wyniku. W 74. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Jamesa Milnera wszedł Trent Alexander-Arnold, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi Liverpool FC utrzymać remis. Mimo postawienia na obronę zespołowi Liverpool FC udało się strzelić gola i wygrać. W 78. minucie sędzia ukarał kartką Jesusa Gallardo, piłkarza Monterrey. Szczęście uśmiechnęło się do ”The Reds” w 90. minucie spotkania, gdy Roberto Firmino strzelił drugiego gola. Bramka padła po podaniu Trenta Alexandra-Arnolda. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-2. Drużyna Liverpool FC była w posiadaniu piłki przez 63 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym starcie. Arbiter pokazał dwie żółte kartki zawodnikom Monterrey, natomiast ”The Reds” przyznał jedną. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie.