W 19. minucie sobotniego meczu z kielczanami Nowak świetnie wystartował do prostopadłego podania Żarko Udoviczicia. Ubiegł wybiegającego z bramki rywala Michała Miśkiewicza i skierował piłkę do siatki, choć jak przyznaje, nie był do końca pewien czy futbolówka znajdzie się między słupkami. - Jak uderzyłem, to myślałem, że piłka nie wpadnie do bramki. Zastanawiałem się czy wleci i przyznam, że z mojej perspektywy wyglądało to tak, że minie bramkę. Może boisko trochę pomogło, no i miałem w tej sytuacji szczęście - komentował po meczu. Nowak dodaje: - Wygraliśmy zasłużenie i wysoko. Fajnie wejść na zwycięską ścieżkę i mam nadzieję, że tak będzie w kolejnych spotkaniach. Pokazaliśmy charakter i to, nad czym pracowaliśmy przez cały okres przygotowawczy. Jest radość i z bramki i ze zwycięstwa - podkreśla. Mimo wygranej 4-1 z Koroną Zagłębie dalej musi spoglądać na rywali z dołu tabeli. - To trudno i dobrze, bo ma się ten komfort, że nic nie musimy, a możemy. Bardzo dobrze, że wygraliśmy zasłużenie z silnym zespołem z góry tabeli i oby tak było dalej - zaznacza Nowak, który pod nieobecność zawieszonego Vamary Sanogo i kontuzjowanego Giorgi Gabedawy jest napastnikiem numer 1 beniaminka. Dobrą skuteczność pokazał już w zimowych sparingach, będąc z czterema bramkami najskuteczniejszym zawodnikiem sosnowiczan. Teraz przed wychowankiem Wisły Kraków, który do klubu z Sosnowca wypożyczony jest do końca sezonu z Zagłębia Lubin, szczególny mecz. W sobotę starcie z dobrze prezentującą się ostatnio Cracovią. - Na pewno to szczególne spotkanie. Wracam do domu czy do miasta z którego pochodzę, no i co, będę się starał udowodnić, że stać mnie na dobrą grę i strzelić kolejną bramkę. Najważniejsze będzie to, żeby zdobyć tam trzy punkty - mówi Nowak. Michał Zichlarz <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2018-2019,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>