<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/wisla-plock-slask-wroclaw,5591" target="_blank">Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Wisła Płock - Śląsk Wrocław</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/wisla-plock-slask-wroclaw,id,5591" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Wisła Płock - Śląsk</a> Obie drużyny w tym sezonie zawodzą, co spowodowało roszady na ławkach trenerskich. Jeszcze przed przerwą zimową trenerem Śląska został Vitezslav Laviczka, natomiast "Nafciarze" przeprowadzili już drugą zmianę trenera w trwającym sezonie. Po Dariuszu Dźwigale i Kibu Vicunie stery w Płocku objął Leszek Ojrzyński. Debiutujący w Wiśle trener nie miał wiele czasu, by dokonać zmian w swojej nowej drużynie. Do wyjściowego składu przywrócił za to Mateusza Szwocha, którego swego czasu prowadził w Arce Gdynia, a także Karola Angielskiego, który wiosną po raz pierwszy zagrał w wyjściowym składzie. Nie bez powodu mówi się, że nowi trenerzy często zaczynają "naprawianie" drużyn od pracy nad stałymi fragmentami gry. To właśnie po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym "Nafciarze" wypracowali sobie najlepszą okazję w pierwszej połowie. Po dograniu po ziemi w dobrej sytuacji był Angel Garcia, lecz uderzył ponad poprzeczką. Poza tą akcją poziom gry przed przerwą nie mógł zachwycić. Żadnej z drużyn nie udało się oddać celnego strzału na bramkę rywala, a rozegranie składnej akcji także graniczyło z cudem. Śląsk także swoje okazje tworzył głównie ze stałych fragmentów, lecz w najlepszej sytuacji obok bramki uderzył Igor Tarasovs. Losy spotkania odmieniła 66. minuta meczu. Wtedy to Piotr Celeban zbyt ryzykownie podał do własnego bramkarza i wydawało się, że Grzegorz Kuświk przejmie piłkę w polu karnym rywala. Uprzedził go jednak Jakub Słowik, rzucając się mu pod nogi i łapiąc piłkę, czego nie powinien robić, bowiem ostatnim zawodnikiem, który dotknął piłkę był Celeban. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni z sześciu metrów przed bramką Śląska, a bomba Dominika Furmana znalazła drogę do bramki! Kilka minut później sytuacja Śląska ze złej zmieniła się na katastrofalną. Ponownie w roli pechowca wystąpił Celeban, który zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny bardzo pewnie wykorzystał Ricardinho. W doliczonym czasie gry w zamieszaniu podbramkowym piłkę do bramki Wisły z bliskiej odległości wepchnął Igors Tarasovs. Gol jednak nie został uznany, bowiem sędzia po analizie VAR dopatrzył się spalonego. Wygrana nie sprawiła, że Wisła opuściła strefę spadkową, ale poprawiła swoją sytuację. Przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego tylko punkt więcej ma Arka Gdynia oraz Górnik Zabrze. Śląsk ma cztery punkty przewagi nad "Nafciarzami". Tabelę z trzema punktami straty do Wisły Płock zamyka Zagłębie Sosnowiec. Wojciech Górski Wisła Płock - Śląsk Wrocław 2-0 (0-0) Bramka: 1-0 Furman (66.), 2-0 Ricardinho (74. - z rzutu karnego). Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Wojciech Golla, Arkadiusz Piech, Michał Chrapek. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 3 096. Wisła Płock: Thomas Daehne - Jake McGing, Igor Łasicki, Alan Uryga, Angel Garcia - Dominik Furman, Damian Rasak, Mateusz Szwoch (88. Ariel Borysiuk), Ricardinho , Giorgi Merebaszwili (59. Alen Stevanovic) - Karol Angielski (59. Grzegorz Kuświk). Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Wojciech Golla, Igors Tarasovs, Mateusz Hołownia - Jakub Łabojko (75. Damian Gąska), Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek, Lubambo Musonda (67. Farshad Ahmadzadeh), Robert Pich (81. Arkadiusz Piech) - Marcin Robak. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank"> </a> Po meczu Wisła Płock - Śląsk Wrocław (2-0) powiedzieli: Vltezslav Laviczka (trener Śląska): "Dla nas to wielki problem ten dzisiejszy mecz. Przyjechaliśmy do Płocka po punkty, zrobić tu dobrą grę, pokazać, że jesteśmy dobrze zorganizowani. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze w defensywie, ale zabrakło nam jakości i pewności siebie w ataku. Po przerwie daliśmy dwa prezenty Wiśle, która wykorzystała sytuacje w polu karnym. W ostatnich minutach weszli nowi zawodnicy, była nowa energia i zaczęliśmy stwarzać sytuacje w polu karnym rywala. Niestety nadal brakowało nam jakości. Będziemy walczyć o punkty w następnym meczu". Leszek Ojrzyński (trener Wisły Płock): "Najważniejsze są trzy punkty i ta sztuka się udała, to chłopcy zrealizowali. Chcieliśmy przy okazji zagrać na zero z tyłu, wiedzieliśmy, że musimy strzelić choć jedną bramkę, żeby wygrać i całe szczęście, że to się udało. Kilka rzeczy zmieniliśmy, personalia, ustawienie i styl gry, nawet rozgrzewkę. Niestety było trochę nerwowości w grze. To był mecz stałych fragmentów gry i po takich dwóch akcjach zdobyliśmy bramki. I dlatego żyjemy dalej, dużo pracy przed nami, nadal będziemy się poznawać. Cieszymy się, że te punkty i szczęście są przy nas, że jesteśmy teraz w takim momencie, dzięki któremu mamy trochę oddechu. Ale nie zapominamy, że przed nami są arcytrudne mecze, a teraz skupiamy się na najbliższym pojedynku z Zagłębiem w Sosnowcu".<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=113&gwId=61637&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>