RANKING EKSTRAKLASY - kliknij! Dominik Furman, były piłkarz Legii, po nieudanej przygodzie we Francji i we Włoszech trafił do Wisły Płock. Miał powoli odbudowywać formę, ale już teraz jest jedną z największych niespodzianek początku sezonu. W sobotę to właśnie on napędził Legii stracha. Jego dwie doskonałe wrzutki sprawiły, że po 10. minutach płocczanie prowadzili 2-0! Najpierw trafił Tomislav Bożić, a chwilę potem Przemysław Szymiński. Legia miała ogromne kłopoty w defensywie, bo tym razem trener Besnik Hasi dał odpocząć Michałowi Pazdanowi i Bartoszowi Bereszyńskiemu. Stąd też błędy w obronie, które sprawiły, że gospodarze nabierali wiatru w żagle. Skarcił ich jednak Aleksandar Prijović, a trzecia bramka w tym meczu również padła ze stałego fragmentu gry. Od tego momentu Legia przejęła inicjatywę, a jej piłkarze wymuszali błędy na obrońcach Wisły. Mylili się ci, którzy na początku byli bohaterami - Bożić i Szymiński. Tuż przed przerwą wyrównał Michał Kucharczyk, który uciszył wypełniony po brzegi stadion w Płocku. Po zmianie stron mistrzowie Polski byli bardziej zdeterminowani i skoncentrowani. Wyszło doświadczenie, które Legia zbierała w lidze i europejskich pucharach. Warszawianie byli mądrzy w środku pola i uważni w defensywie, a to klucz do sukcesu. Trzeci gol wydawał się kwestią czasu. Znów próbował Kucharczyk, ale niecelnie. Chwilę potem najlepiej w ogromnym zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Igor Lewczuk i Legia wyszła na prowadzenie. W drugiej części wciąż najgroźniejszym graczem Wisły był Furman, który siał popłoch w szeregach Legii precyzyjnymi dośrodkowaniami po stałych fragmentach. Gorzej wiodło mu się w ataku pozycyjnym. Po jednym z fauli długo dochodził do siebie, a później nie był już tak efektowny. W drużynie mistrza Polski nie było zawodnika, który specjalnie by się wyróżniał. Na zwycięstwo pracował cały zespół, a właśnie kolektywna gra zaprocentowała. Trener Legii był już niemal pewny zwycięstwa i 25 minut przed końcem na boisko wszedł Steeven Langil - nowy piłkarz, za którego warszawianie zapłacili pół miliona euro. Nie pokazał jednak niczego szczególnego - raz źle przyjął piłkę, a innym razem jego strzał został zablokowany. Pod koniec nie popisali się kibice z Płocka. Odpalili race, a teraz będą musieli liczyć się z konsekwencjami i poważnymi karami. Wisła Płock - Legia Warszawa 2-3 (2-2)Bramki: 1-0 Tomislav Bożić (2. min.), 2-0 Przemysław Szymiński (10. min.), 2-1 Aleksandar Prijović (17.), 2-2 Michał Kucharczyk (41.), 2-3 Igor Lewczuk (58.) Żółta kartka - Legia Warszawa: Jakub Kosecki. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 9 679. Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Tomislav Bozic, Patryk Stępiński - Arkadiusz Reca (87. Mikołaj Lebedyński), Dominik Furman, Maksymilian Rogalski (65. Siergiej Kriwiec), Dimityr Ilijew, Witalij Hemeha (46. Giorgi Merebaszwili) - Jose Kante. Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski - Jakub Kosecki (68. Steeven Langil), Michał Kopczyński, Kasper Hamalainen (71. Tomasz Jodłowiec), Thibault Moulin (83. Nemanja Nikolic), Michał Kucharczyk - Aleksandar Prijovic. Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę