Mecz Ruchu z Wisłą zakończył się wynikiem 2-2. Kante zdobył gola głową w końcówce pierwszej połowy. W drugiej części jedenastka z Płocka prowadziła z kolei 2-1, żeby stracić gola w ostatniej minucie z karnego. - Trudno mi oceniać jedenastkę, czy była, czy nie. Muszę zobaczyć powtórkę. Na pewno jednak nie możemy być zadowoleni z remisowego wyniku. Prowadziliśmy, mecz dobrze się dla nas układał. Szkoda, że nie zdobyliśmy kompletu punktów. Nie grało się dzisiaj łatwo, bo było ciepło i parno, a Ruch to wymagający zespół, który dobrze gra w obronie i dobrze piłką. My dobrze sobie jednak radziliśmy, tylko wynik jest zły - komentuje Kante. Piłkarz trafił do Polski zimą. Wiosną miał pomóc Górnikowi Zabrze w utrzymaniu się w Ekstraklasie. W 16 spotkaniach nie zdobył jednak gola. W Płocku jest pod tym względem dużo lepiej. - W Wiśle gramy trochę inaczej. Nie znaczy to jednak, że w Górniku źle się czułem. Brakowało mi tam trochę szczęścia. Dzisiaj na szczęście mi go nie zabrakło i zdobyłem bramkę - cieszy się ciemnoskóry napastnik. Z wyniku zadowoleni są za to w Chorzowie. - Patrząc na to, co działo się na boisku, to z jednego punktu możemy się cieszyć. Co do mnie, to dzisiaj dowiedziałem się, że zagram od pierwszej minuty. Było trochę stresu, ale później na boisku było już w porządku - mówił z kolei bramkarz Ruchu Kamil Lech, który dziś zadebiutował na boisku Ekstraklasy. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki i tabelę Ekstraklasy!</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54810" target="_blank">Zobacz ranking ocen zawodników Ekstraklasy!</a> Michał Zicharz, Zabrze