Podczas sobotniego meczu Wisły z Ruchem część "kibiców" Wisły Kraków, zgromadzona poza stadionem, wystrzeliła 10 rac na płytę boiska przy użyciu odpowiednich urządzeń, w skutek czego przerwano mecz. Race odpalono z ogródka restauracji obok stadionu. Teren ten należy do Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków. Wiceprezes TS nie chciał wpuścić policjantów do restauracji. Piotr W. stanął w drzwiach i swoim ciałem blokował wejście do środka. - Był pod wpływem alkoholu i utrudniał wykonywanie czynności umundurowanym policjantom, którzy dodatkowo jeszcze okazali legitymację służbową - powiedział Mariusz Ciarka z małopolskiej policji. Piotr W. został zatrzymany i przewieziony do komisariatu, gdzie usłyszał zarzuty. - Mamy do czynienia z bardzo poważnym wykroczeniem, bowiem wystrzelenie tych rac i ich upadek na trybuny, gdzie przebywali kibice, stwarzało realne zagrożenie dla życia i zdrowia przebywających na trybunach fanów - powiedział Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji w Krakowie. Policja od niedzieli prowadzi sprawę bezpośredniego narażenia życia i zdrowia ludzi. Race spadały bowiem nie tylko na murawę, ale także na trybuny. Jak poinformował Ciarka, być może pierwsze jego efekty opinia publiczna pozna w środę.