Legia zdobyła gola tuż przed przerwą, ale od 62. minuty grała bez Jarosława Niezgody, który otrzymał czerwoną kartkę. Mimo to krakowianie nie byli w stanie stworzyć sytuacji, o bramce nie mówiąc.Zaraz po ostatnim gwizdku sędziego doszło do awantury między zawodnikami obu drużyn. O co poszło?- Jeden z piłkarzy Legii śmiał się w oczy Jesusowi Imazowi. Dobrze, wygrali, ale fair-play? Uśmiechać się z dwudziestu centymetrów w oczy za to, że ktoś przegrał? Ja takich rzeczy nie mogę zaakceptować. Próbowałem więc pomóc mojemu mniejszemu koledze z drużyny - podkreślał Ondraszek. Krakowianie przede wszystkim mogą być jednak źli na siebie, bo zagrali bardzo słabo.- Czego nam zabrakło? Walki i bramek! Mieliśmy plan i być może szybka kontuzja Mateji Palczicza nam nie pomogła... Ale nie wiem, czego więcej chcemy? Mamy prawie pełny stadion, mamy dużą szansę jeszcze powalczyć o dobre miejsce w tabeli, ale zagraliśmy tak, jak zagraliśmy - rozkłada ręce Czech. - Legia dużo więcej walczyła, a my cały czas próbowaliśmy grać środkiem. Mając dwóch napastników można więcej powalczyć w powietrzu... Przegrywaliśmy 0-1, przed własnymi kibicami i jest "11 na 10", a my próbowaliśmy grać po ziemi na własnej połowie, a to nam dużo nie dało - analizował na gorąco.Wisła w ostatnich czterech spotkaniach zdobyła tylko dwa punkty i wszystko wskazuje na to, że już wypadła z gry o coś więcej niż miejsce piąte.- Nie będę próbował szukać wymówek... Jestem typem walczaka i musimy walczyć o wiele więcej. Mieliśmy zagrywać piłki do przodu i o nie walczyć, a nie robiliśmy dziś tego. Ja grałem 30 minut i ile tych piłek w szesnastkę Legii było? Może jedna? Jestem prawie pewny, że w polu karnym byłem trochę trafiony w nogę, ale rzutu karnego nie było - podkreśla Ondraszek. Wisła zajmuje ósme miejsce. Legia jest trzecia i ma tyle samo punktów co wicelider Jagiellonia Białystok oraz jeden mniej niż Lech Poznań. Piotr Jawor Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy