To w Niemczech ostatnie dwa lata spędził pomocnik Kamil Wojtkowski. W 2015 r. zamienił Pogoń Szczecin na RB Lipsk i za zachodnią granicą planował wypłynąć na szerokie wody. Na razie 19-letni zawodnik Bundesligi nie zawojował, ale kariery też nie musi spisywać na straty. Szczególnie, że interesują się nim kluby Ekstraklasy, w tym Wisła. Kariera brutalnie wyhamowana Zimą młody zawodnik pojechał na zgrupowanie z pierwszym zespołem RB Lipsk i nawet znalazł się w szerokiej kadrze na mecz ligowy. A trzeba pamiętać, że RB Lipsk wówczas walczyli o mistrzostwo Niemiec (ostatecznie skończyli sezon na drugim miejscu za Bayernem Monachium). W kwietniu kariera Wojtkowskiego jednak brutalnie wyhamowała - w meczu młodzieżowej reprezentacji Polski złamał nogę i dziś szuka klubu, w którym mógłby się odbudować. Jednym z zainteresowanych jest Wisła, choć apetyt na zatrudnienie młodego gracza ma również Pogoń Szczecin. - Nie chcę komentować na jakim etapie jest sprawa - mówi Manuel Junco, dyrektor sportowy Wisły, co oznacza, że w sprawie przejścia Wojtkowskiego na Reymonta jest coś na rzeczy. Mączyński zabrał głos W Wiśle sporo spraw transferowych jest ze sobą powiązanych, szczególnie jeśli chodzi o pomocników. Znaki zapytania są bowiem przy Petarze Brleku i Krzysztofie Mączyńskim. W przypadku reprezentanta Polski mówi się o zainteresowaniu m.in. Legii Warszawa, choć przy Reymonta konsekwentnie to dementują. Do sprawy na Twitterze odniósł się sam Mączyński. "Kiedyś napisałem, że cokolwiek się wydarzy dowiecie się bezpośrednio ode mnie. Od poniedziałku zaczynam przygotowania do nowego sezonu" - napisał pomocnik Wisły. A jak sprawa wygląda dziś? - Krzysiek ma z nami jeszcze roczny kontrakt, a my jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Dziś zaczyna z nami przygotowania i mam nadzieję, że z nami je zakończy - podkreśla Junco. Opcja zastępcza Treningi z Wisłą w poniedziałek zaczęli też inni pomocnicy: testowany skrzydłowy Momcził Cwetanow oraz pozyskany z Dinama Zagrzeb Tibor Halilović. Od tego drugiego zależeć może w Wiśle przyszłość Petara Brleka, a także... spokój księgowych. Jeśli bowiem okaże się, że Halilović szybko zaaklimatyzuje się w Krakowie, to z mniejszym żalem przy Reymonta pożegnają Brleka. 23-letnim pomocnikiem interesują się kluby ze Szwajcarii, które są w stanie przelać Wiśle 2 mln euro. A w takiej sytuacji krakowianie liczą, że właśnie Halilović zastąpi Brleka. - Oni są kompatybilni i mogą grać razem. Nie ukrywajmy jednak, że jest duże zainteresowanie Petarem i musimy być na to gotowi, a Tibor ma do niego podobny styl - przyznaje Junco, który w poniedziałek po raz pierwszy na konferencji mówił po polsku, a nie hiszpańsku. Piotr Jawor